Mecz, na który czekała cała Europa nie zawiódł. „To była epicka noc" – ocenił „Guardian". „Manchester United zrobił pierwszy krok do ćwierćfinału" – uważa brytyjska gazeta.
„Dużo dobrego futbolu, ale mało owoców" – komentuje hiszpański dziennik „ABC". „Sun" żałuje, że piłkę meczową zmarnował Robin van Persie, ale tak jak wszystkie inne gazety chwali Davida de Geę, który popisywał się znakomitymi interwencjami, zwłaszcza przy strzale Fabio Coentrao obronionym w ekwilibrystyczny sposób nogą.
„To on zatrzymał Real, który w ten wieczór dominował" – nie ma wątpliwości „Marca". „Madryt cierpi. Szanse Realu na awans znacząco zmalały" – twierdzi „L'Equipe". United prowadzili po golu Danny'ego Welbecka, dziesięć minut później wyrównał strzałem głową Cristiano Ronaldo.
Ale z szacunku dla byłego klubu radości nie okazywał. – W pierwszej chwili byłem zły na Patrice'a Evrę, że go nie upilnował, ale kiedy zobaczyłem powtórkę, zrobiło mi się głupio. Cristiano wyskoczył przecież tak wysoko, że jego kolano było na wysokości głowy Patrice'a – powiedział Alex Ferguson, który – jak zauważa „Telegraph" – poczekał na Ronaldo w tunelu i się z nim wyściskał.
Potem Portugalczyk odwiedził swoich byłych kolegów w szatni. „Guardian" pisze, że United będą musieli w rewanżu znów „nałożyć kaganiec" Ronaldo. Nie brak także opinii na temat pracy sędziego Feliksa Brycha, który skończył spotkanie przed upływem doliczonego czasu, nie pozwalając United rozegrać rzutu rożnego.