Puchar Zatoki Perskiej jest rozgrywany od 1970. Bierze w nim udział osiem reprezentacji: Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Kataru, Omanu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Jemenu oraz Iraku. Najbliższy turniej miał odbyć się pod koniec 2014 lub na początku 2015 w tym ostatnim kraju. Lecz we wtorek przedstawiciele uczestników Pucharu zdecydowali się przenieść rozgrywki do Dżuddy w Arabii Saudyjskiej. Powodem były braki infrastrukturalne oraz obawa o bezpieczeństwo zawodników i kibiców.
Organizację Pucharu odebrano Irakowi po raz drugi. Kraj miał być gospodarzem tegorocznej edycji, ale ostatecznie organizatorem był Bahrajn. Dlatego decyzja uczestników wywołała wściekłość irackich władz. W środowym przemówieniu telewizyjnym premier Nuri al-Maliki nazwał decyzję „afrontem pełnym uprzedzeń wobec irackiego narodu”. Z kolei minister młodzieży i sportu stwierdził, że jest „mocno zniesmaczony” i dodał, że postanowienie musiało być motywowane politycznie. W przypływie złości rząd nie pozwolił irackim piłkarzom grać w turnieju.
Szejkowi Salmanowi Bin Ebrahimowi Al Khalifie, prezydentowi federacji Bahrajnu pełniącemu również funkcję szefa AFC, nie podoba się, że władze kraju wkraczają w kompetencje związku sportowego.
- FIFA i AFC nie będą tolerować żadnej ingerencji rządu i innych organizacji w sprawy piłki nożnej. Tylko Iracki Związek Piłki Nożnej ma prawo działać w imieniu reprezentacji i kibiców. Rząd nie powinien wtrącać się w sprawy futbolu – poinformowano w czwartek w specjalnym oświadczeniu.