Ostatni akt Nawałki

Piłka nożna: Dziś Polska – Szwajcaria. Mecz towarzyski, szansa dla rezerwowych.

Aktualizacja: 18.11.2014 08:15 Publikacja: 18.11.2014 01:00

Ostatni akt Nawałki

Foto: Fotorzepa/Piotr Nowak

To będzie ostatni akt przedstawienia pod tytułem „Reprezentacja Polski w 2014 roku". Spektakl, wbrew oczekiwaniom publiczności, okazał się świetnie zagraną sztuką, a reżyseria Adama Nawałki – chociaż początkowo wydawała się chaotyczna i bez pomysłu – okazała się niemal doskonała.

Wypadałoby, żeby reprezentacja we Wrocławiu godnie pożegnała się z kibicami i podtrzymała świetny tegoroczny bilans (tylko jedna porażka, i to w meczu towarzyskim ze Szkocją 0:1). Chociaż przeciwnik będzie silny, Nawałka da szansę kilku drugoplanowym aktorom.

Gwarek za Gwarka

Z pewnością na prawej stronie obrony zobaczymy Pawła Olkowskiego z 1.FC Koeln. Łukasz Piszczek, który od dłuższego czasu ma problemy ze zdrowiem, opuścił zgrupowanie już w poniedziałek i we Wrocławiu kibice zawodnika Borussii Dortmund nie obejrzą. Olkowski jest naturalnym następcą Piszczka, o czym się mówi od dawna. On także ma za sobą epizody w znacznie bardziej ofensywnej roli niż boczny obrońca. Zanim wyjechał do Niemiec, Nawałka często ustawiał go w Górniku Zabrze jako bocznego pomocnika albo nawet skrzydłowego.

Olkowski to wychowanek Gwarka Zabrze (tak jak Piszczek). Przeszedł do Kolonii latem tego roku, wielu ekspertów twierdziło, że 24-letni obrońca niespecjalnie szczęśliwie wybrał klub. Hegemonem na prawej obronie w Koeln jest bowiem 30-letni Miso Brecko, który nie tylko był jednym z architektów awansu zespołu do Bundesligi, ale także pełni funkcję kapitana.

Ale Olkowski sprawił, że trener Peter Stoeger posadził bardziej doświadczonego Słoweńca na ławce, a zdarzało się także, że najdował miejsce w jedenastce dla nich obu, ustawiając Olkowskiego w roli bardziej ofensywnej. Tak było chociażby w ostatnim meczu z Hoffenheim.

Były zawodnik Górnika w ekstraklasie z łatwością dochodził do groźnych sytuacji,  ale zbyt często przegrywał z bramkarzami. Przeciwko Hoffenheim nie tylko zdobył dwa gole, ale miał także asystę i został uznany za najlepszego piłkarza meczu („Kicker" ocenił jego występ na 1,5, czyli niemalże „klasa światowa") oraz wybrany do jedenastki kolejki.

Łokieć Grosickiego

W meczu z Gruzją poślizgnął się i upadł Kamil Grosicki, który doznał przy tym uszkodzenia więzadeł łokcia oraz złamania kości promienistej. Skrzydłowy francuskiego Rennes został już zoperowany w Poznaniu i czeka go prawdopodobnie dość długa przerwa w treningach – mówi się nawet o trzech miesiącach. Nawałka prawdopodobnie na prawe skrzydło pośle więc Michała Kucharczyka z Legii Warszawa.

Piłkarz ten chyba najbardziej skorzystał z przyjścia do stołecznego zespołu trenera Henninga Berga. Kucharczyk był już z Legii wielokrotnie odsyłany, wydawało się, że jego dalszy pobyt przy Łazienkowskiej nie ma sensu. Szczególnie że mistrz Polski miał przecież na prawej stronie Jakuba Koseckiego.

Tymczasem Kucharczyk pod okiem Berga rozkwitł. Wciąż zdarzają mu się zagrania w dawnym stylu, wciąż potrafi publiczność rozśmieszyć, albo zirytować. Ale zdecydowanie częściej pokazuje swoją nową twarz – piłkarza przebojowego i skutecznego. W tym sezonie Legia strzeliła pięć goli w rozgrywkach grupowych Ligi Europejskiej – przy czterech z nich udział miał Kucharczyk (bramka i trzy asysty).

W środku obrony niemal na pewno zobaczymy Thiago Cionka – Łukasz Szukała ma bowiem już dwie żółte kartki w meczach eliminacyjnych, następna będzie oznaczać przymusową pauzę. To ostatni moment dla Nawałki, żeby spróbować stopera Modeny w warunkach bojowych.

Szwajcaria w mistrzostwach świata w Brazylii awansowała z grupy i w 1/8 odpadła z późniejszym wicemistrzem Argentyną (przegrała 0:1 tracąc gola w 118 minucie). To najtrudniejszy – oczywiście oprócz Niemiec – tegoroczny rywal reprezentacji Nawałki. Pytanie tylko, czy Helweci, którzy w sobotę w eliminacjach ME pokonali Litwę 4:0, też nie będą chcieli przetestować kilku rezerwowych rozwiązań.

Początek meczu we Wrocławiu o 20.45. Transmisja w TVP  1 i TVP Sport.

Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia się nie poddała, Betis krok od finału we Wrocławiu
Piłka nożna
Liga Mistrzów: Zamach na tron się powiódł, Europa czeka na nowego króla
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real abdykował, znamy pary półfinałowe