Reklama

Chiny – eldorado nie tylko dla piłkarskich emerytów

Jeśli Miroslav Radović podpisze kontrakt z Hebei China Fortune, nie będzie pierwszym zawodnikiem z polskiej ligi, który wyjechał za Wielki Mur. Szlaki przecierał im trener Andrzej Strejlau.

Aktualizacja: 20.02.2015 19:27 Publikacja: 20.02.2015 18:10

Chiny – eldorado nie tylko dla piłkarskich emerytów

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Praca w Szanghaj Shenhua dla byłego selekcjonera reprezentacji Polski okazała się ostatnim trenerskim wyzwaniem. Kiedy w 1997 roku obejmował posadę, liga chińska traktowana była jeszcze jako egzotyczna ciekawostka, a o transferach takich piłkarzy jak Didier Drogba czy Nicolas Anelka tamtejsze kluby mogły tylko pomarzyć.

Pierwszym Polakiem, który wybrał ten kierunek był Marek Jóźwiak. W 2001 roku zamienił francuskie Guingamp na Shenyang Ginde (obecnie Kanton R&F FC). Sprowadził go Henryk Kasperczak, trener i dyrektor sportowy w jednej osobie. Wkrótce dołączył do nich Rafał Pawlak z Widzewa, w sparingach radził sobie dobrze, strzelił nawet bramkę, ale na treningu zerwał więzadła krzyżowe i po kilku miesiącach – podobnie jak Jóźwiak – wrócił do kraju. Kontuzje były też zmorą Jacka Paszulewicza, który w 2004 roku trafił z Wisły Kraków do drugoligowego Chengdu Wuniu (teraz Chengdu Tiancheng Blades).

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Piłka nożna
Trzy polskie zwycięstwa. Legia, Raków i Jagiellonia bliżej Ligi Konferencji
Piłka nożna
Lech zderzył się z Europą. Do Ligi Konferencji wysłały go Smerfy
Piłka nożna
Piłkarze reprezentacji Polski zmieniają kluby. Chcą pojechać na mundial w USA
Piłka nożna
FIFA znów majstruje przy kalendarzu. Piłkarze zadowoleni nie będą
Piłka nożna
Jan Urban dla „Rzeczpospolitej": Jeśli Robert Lewandowski będzie zdrowy, wyślemy mu powołanie
Reklama
Reklama