Kibice na Anfield przecierali oczy ze zdumienia, gdy w 46. minucie, zaledwie 40 sekund po wejściu na boisko, Gerrard najpierw kopnął, a potem nadepnął leżącego Andera Herrerę.
Ani ostre spięcia, ani niewykorzystany w doliczonym czasie przez Wayne'a Rooneya rzut karny nie były w stanie przyćmić pięknej bramki Maty na 2:0. Hiszpan zdobył też pierwszego gola i przerwał serię Liverpoolu niepokonanego od grudniowego spotkania na Old Trafford.
United są coraz bliżej powrotu do Ligi Mistrzów, rywali z Anfield wyprzedzają już o 5 pkt. Wyżej są tylko Arsenal (2:1 w Newcastle bez Wojciecha Szczęsnego w bramce), Manchester City (3:0 u siebie z West Bromwich; sędzia pokazał czerwoną kartkę nie temu piłkarzowi gości, co powinien) i Chelsea (3:2 w Hull).
W Anglii coraz więcej zachwytów nad Harrym Kane'em. 21-letni napastnik Tottenhamu strzelił trzy gole Leicester (4:3) Marcina Wasilewskiego (grał w drugiej połowie), a jego talent dostrzegł także Roy Hodgson, powołując go do reprezentacji. Szansa na debiut w piątek – Anglia zmierzy się z Litwą.
Dick Advocaat misję ratowania Sunderlandu przed spadkiem zaczął od porażki 0:1 z West Hamem, jednak nie traci dobrego humoru i wiary w utrzymanie.
Swansea z Łukaszem Fabiańskim pnie się w górę tabeli (1:0 z Aston Villą), a Bournemouth z Arturem Borucem zbliża się wielkimi krokami do Premier League. Zespół Polaka rozbił 3:0 Middlesbrough i siedem kolejek przed końcem sezonu jest liderem. Ciekawe, na kogo w tej sytuacji postawi w bramce Adam Nawałka.
Pominięty przez selekcjonera Jakub Błaszczykowski wreszcie wyszedł na boisko w podstawowym składzie Borussii, w wygranym 3:2 spotkaniu w Hanowerze. Brał udział w akcjach przy trzech golach: dwóch dla swojej drużyny i jednym dla rywali (stracił piłkę przy linii bocznej). Borussia nadal jest w Bundeslidze dziesiąta, ale do miejsca pozwalającego na występy w europejskich pucharach brakuje jej tylko 5 pkt.