Wybory w FIFA: Jak zagłosują delegaci

Plan kongresu FIFA nie uległ zmianom w obliczu środowych aresztowań 14. osób zaangażowanych w korupcję w federacji.

Publikacja: 29.05.2015 11:56

Sepp Blatter

Sepp Blatter

Foto: AFP

Jakby nic się nie stało dziś, koło godziny 15, powinniśmy poznać nazwisko prezydenta federacji na lata 2015-2019. Wszystko wskazuje, że Sepp Blatter przetrwa i tę burzę w dobrym stanie, a nikt w światowej federacji nie będzie musiał wymieniać tabliczki wiszącej na drzwiach gabinetu prezydenta od 1998 roku.

Prezydenta FIFA wybiera 209 federacji piłkarskich zrzeszonych w FIFA. Geniusz planu Seppa Blattera polega na tym, iż jako pierwszy doskonale zrozumiał, że Europa (UEFA) i jej 53 głosy, wcale nie jest najważniejsza. Jej kluby i reprezentacje mogą być najsilniejsze na świecie, ale prezydenta wybiera plankton – Trynidad i Tobago, Mali, Gwinea Równikowa i Bahrajn. Blatter, który gwarantuje tym federacjom wielomilionowe dotacje w kolejnych programach rozwoju futbolu, mógłby liczyć na ich głosy nawet gdyby aresztowań było więcej, a dowody przedstawione przez FBI były jeszcze mocniejsze.

Jedyny z kontrkandydatów 79-letniego Szwajcara, który się ostał w wyścigu (w maju wycofali się były portugalski gwiazdor futbolu Luis Figo, oraz szef holenderskiej federacji piłkarskiej Michael van Praag) – książę Jordanii Ali bin Hussein może liczyć na głosy Europy, w tym prawdopodobnie także szefa PZPN Zbigniewa Bońka, który jeszcze dziś rano potwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że nie odda głosu na Blattera. Były reprezentant Polski nie wykluczał jednak, że może oddać pustą kartkę.

Ale nie wszystkie europejskie federacje zagłosują na księcia Jordanii. Szwajcara niemal na pewno poprą Hiszpanie i oczywiście Rosja. Już wczoraj z odsieczą Blatterowi przyszedł prezydent Rosji – Władymir Putin, który otwarcie twierdził, że akcja FBI to kolejny „jawny dowód na próbę rozszerzenia jurysdykcji Amerykanów na inne państwa". Rosja jest organizatorem następnych mistrzostw świata, które odbędą się za trzy lata. Jest więcej niż prawdopodobne, iż wśród materiałów zebranych przez FBI i szwajcarską policję są dowody iż Rosjanie wręczali łapówki.

Niedawno „France Football" napisał, że jedną ze skorumpowanych osób był szef UEFA – Michel Platini, który w zamian za poparcie rosyjskiej kandydatury miał dostać od Putina oryginalny obraz Picassa ze zbiorów Ermitażu. Dziś Platini wykorzystuje sytuację i stara się przedstawić jako mąż opatrznościowy futbolu. Z UEFA płyną coraz częściej głosy o bojkocie mundialu jeśli Blatter faktycznie zostanie wybrany na kolejną kadencję.

Największą siłą w FIFA jest... konfederacja Afryki (CAF), która dysponuje aż 54. głosami. Afrykańskie związki piłkarskie ślepo pójdą za Blatterem. Już w czwartek szefowie CAF wydali oświadczenie w którym sprzeciwiali się przesuwaniu głosowania.

Państwa zrzeszone w Konfederacji Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (CONCACAF – 35 głosów) już zapowiedziały, że poprą Szwajcara. Niemal wszystkie – Kanada i USA wyłamią się tego schematu i zagłosują na bin Husseina.

Konfederacja azjatycka (AFC) to 46 związków piłkarskich. Większość z nich wcale nie zagłosuje na Jordańczyka. Australia, która została sztucznie włączona do AFC, gdyż w Oceanii nie miała z kim rywalizować, jako jedyna otwarcie zapowiedziała głosowanie przeciwko Blatterowi.

Najmniej głosów ma Ameryka Południowa (CONMEBOL) – dziewięć tytułów mistrzów świata (pięć Brazylia, po dwa Argentyna i Urugwaj) nie gwarantuje lepszej pozycji w FIFA. CONMEBOL to zaledwie 10 głosów i niemal na pewno 10 głosów na Blattera.

Konfederacja Oceanii to 11 związków piłkarskich. Jeszcze w styczniu wszystkie opowiadały się za Szwajcarem. Po akcji FBI wiadomo jednak, że Nowa Zelandia zagłosuje za księciem Jordanii.

Wszystko wskazuje więc jednoznacznie na piątą kadencję Seppa Blattera. Aczkolwiek może nie w pierwszej rundzie. Regulamin mówi bowiem, że kandydat, który otrzyma 2/3 głosów (139 z 209) wygrywa ze skutkiem natychmiastowym. Jeśli żaden nie zgromadzi tylu głosów poparcia dochodzi do drugiej tury, w której wystarczy już zwykła większość.

Inną ważną kwestią podczas kongresu będzie wniosek federacji Palestyny o wykluczenie Izraela z FIFA.

Palestyńczycy twierdzą iż mogą wycofać wniosek jedynie wówczas, gdy Izrael zdelegalizuje rywalizujące w niższych ligach kluby założone w nielegalnych żydowskich osiedlach.

Jakby nic się nie stało dziś, koło godziny 15, powinniśmy poznać nazwisko prezydenta federacji na lata 2015-2019. Wszystko wskazuje, że Sepp Blatter przetrwa i tę burzę w dobrym stanie, a nikt w światowej federacji nie będzie musiał wymieniać tabliczki wiszącej na drzwiach gabinetu prezydenta od 1998 roku.

Prezydenta FIFA wybiera 209 federacji piłkarskich zrzeszonych w FIFA. Geniusz planu Seppa Blattera polega na tym, iż jako pierwszy doskonale zrozumiał, że Europa (UEFA) i jej 53 głosy, wcale nie jest najważniejsza. Jej kluby i reprezentacje mogą być najsilniejsze na świecie, ale prezydenta wybiera plankton – Trynidad i Tobago, Mali, Gwinea Równikowa i Bahrajn. Blatter, który gwarantuje tym federacjom wielomilionowe dotacje w kolejnych programach rozwoju futbolu, mógłby liczyć na ich głosy nawet gdyby aresztowań było więcej, a dowody przedstawione przez FBI były jeszcze mocniejsze.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay