Dwa punkty i dwa zdobyte gole – to nie bilans europejskiego kopciuszka pokroju San Marino czy Andory, tylko drużyny, która niemal równo rok temu grała o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata, a w sobotę poniosła drugą porażkę w starciu z Wyspami Owczymi (1:2).
„Staliśmy się pośmiewiskiem światowego futbolu" – grzmią greckie media. „Trudno wyobrazić sobie coś gorszego. Znów zostaliśmy upokorzeni przez inteligentnych amatorów. Niemal wszyscy zawodnicy, prócz Sotirisa Ninisa (wszedł w drugiej połowie – przyp. red.) i Sokratisa Papastathopoulosa (strzelec bramki – przyp. red.), sprawiali wrażenie nieobecnych i beztroskich. Rywale wyglądali przy nich jak Cristiano Ronaldo i Leo Messi" – dziennikarze nie mają litości dla swojej reprezentacji, która wprawdzie ma jeszcze matematyczne szanse na awans, ale ciężko uwierzyć, że po wakacjach zacznie marsz w górę tabeli.
Wspomniany Ronaldo musiał ratować Portugalczyków przed wpadką w Erywaniu (3:2). Zdobył wszystkie trzy gole i aż strach pomyśleć, gdzie byłaby Portugalia bez trafień gwiazdora Realu. To on dał jej zwycięstwo również w pierwszym spotkaniu z Armenią (1:0), to jego bramka w doliczonym czasie pozwoliła pokonać Danię w Kopenhadze (1:0), a gdy go zabrakło w meczu z Albanią, koledzy przegrali 0:1.
W Chorwacji trwa szukanie winnych incydentu, do którego doszło podczas piątkowego spotkania z Włochami w Splicie. Nieznani sprawcy, używając środków chemicznych, wypalili w trawie swastykę, widoczną tylko z poziomu pustych trybun. Nic nie dały wysiłki organizatorów, próbujących w przerwie przysypać nazistowski symbol trawą z wiadra. Przekaz poszedł w świat, a wynik (1:1), który pozwolił gospodarzom utrzymać pozycję lidera i dwupunktową przewagę nad Włochami, zszedł na drugi plan.
– Przepraszamy widzów i zawodników obu reprezentacji. Ten znak musiał zostać wykonany około 24–48 godzin przed meczem. To sabotaż i przestępstwo. Wstyd dla całej Chorwacji. Mamy nadzieję, że winni zostaną ukarani. Potępiamy ten chuligański akt – kajał się rzecznik chorwackiej federacji Tomislav Pacak, a prezydent kraju Kolinda Grabar-Kitarović zażądała pilnego śledztwa: – Musimy wreszcie położyć kres takim zachowaniom, wyrządzającym szkodę Chorwacji i jej obywatelom.