Przez pierwsze 40 minut "Słoniki" ograniczały się praktycznie do defensywy, ale Wisła nie potrafiła wykorzystać stwarzanych przez siebie sytuacji. Krakowianie najbliżsi zdobycia gola w tym okresie byli w 14. minucie. Paweł Brożek świetnie wyłożył piłkę Maciejowi Jankowskiemu, który jednak strzelił w środek bramki, gdzie stał Sebastian Nowak.
Pod koniec pierwszej połowy beniaminek ekstraklasy był dwa razy blisko objęcia prowadzenia. Na pięć minut przed przerwą ładnie kopnął z dystansu Tomasz Foszmańczyk, ale tuż nad bramką. Po kilkudziesięciu sekundach Radosław Cierzniak tak zagrał piłkę, że ta trafiła do wspomnianego zawodnika Termaliki. Foszmańczyk podał do Jakuba Biskupa, ale "Białą Gwiazdę" uratował od utraty gola Arkadiusz Głowacki.
W drugiej połowie inicjatywa także należała do krakowian. W 68. minucie Brożek, będąc z piłką kilka metrów od bramki, uderzył obok niej. W 77. minucie Jankowski zmarnował okazję do zdobycia gola, a później także Wilde-Donald Guerrier.
W 79. minucie goście przeprowadzili kontratak. Piłkę po strzale Emila Drozdowicza odbił Cierzniak. Nie był to koniec akcji, a po uderzeniu Biskupa Wisłę od utraty gola "uratował" słupek.
W doliczonym czasie gry mecz został przerwany na kilkadziesiąt sekund, ponieważ na murawę wtargnął kibic.