Aktualizacja: 14.02.2016 22:40 Publikacja: 14.02.2016 22:32
Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk
Ekstraklasa z zimowego snu budziła się powoli. W pierwszych trzech spotkaniach padł tylko jeden gol, i to raczej z gatunku absurdalnych. Atakował Śląsk Wrocław, do dośrodkowania wyskoczyło dwóch obrońców Wisły Kraków – Maciej Sadlok i Arkadiusz Głowacki – i tak sobie przeszkadzali, że piłka spadła wprost na głowę Tomasza Hołoty. Komedia pomyłek. Brakowało zresztą nie tylko goli – poziom meczów pozostawał wiele do życzenia. Wtedy jednak na szczęście do akcji wkroczyły Cracovia i Lechia. Zespół Jacka Zielińskiego imponował już w poprzedniej rundzie. Trener studził jednak zapał kibiców, mówiąc, że pierwszy mecz po tak długiej przerwie to zawsze niewiadoma i dopiero za jakiś czas będzie można o wiosennej Cracovii powiedzieć coś wiążącego.
Manchester City pierwszy raz od ośmiu lat zakończy sezon bez trofeum. Piłkarze Pepa Guardioli przegrali nawet fi...
Obrońca Bournemouth Dean Huijsen to pierwszy transfer Realu. 20-letnim piłkarzem interesowali się angielscy giga...
Barcelona przypieczętowała mistrzostwo Hiszpanii, pokonując w derbach stolicy Katalonii Espanyol 2:0. To trzecie...
West Ham United nie przedłuży umowy z Łukaszem Fabiańskim. Polski bramkarz ze względów rodzinnych nie planuje je...
Towarzyskie spotkanie z Mołdawią na Stadionie Śląskim w Chorzowie (6 czerwca) będzie okazją do pożegnania Kamila...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas