Decyzję podjęło International Football Association Board (IFAB), ciało, które zajmuje się nowelizacją przepisów piłkarskich. – To historyczna decyzja dla futbolu – oznajmił po obradach IFAB nowy prezes FIFA Gianni Infantino. Nie przesadził. To może być zapowiedź rewolucyji w najbardziej konserwatywnej dyscyplinie sportu.
Plan działania jest następujący. Asystent wideo pojawi się już w nadchodzącym sezonie podczas meczów 12 federacji piłkarskich i jednej konfederacji. Na razie jednak nie będzie mógł się komunikować z głównym arbitrem. Ten czas zostanie wykorzystany przede wszystkim na technologiczną optymalizację – odpowiednie ustawienie kamer, udoskonalenie porozumiewania się i sposobu przeprowadzania analiz wideo. Właściwe wprowadzenie systemu nastąpi w sezonie 2017/2018. Wciąż tylko w wybranych 12 federacjach i jednej konfederacji. Sędzia główny będzie mógł podejmować decyzję po konsultacji z asystentem wideo, ale tylko w czterech sytuacjach boiskowych.
Pierwsza dotyczy rozstrzygnięcia, czy piłka przekroczyła linię bramkową. Z punktu widzenia współczesnej techniki to zmiana wzbudzająca najmniej kontrowersji i najbardziej pomocna, oparta na systemie goal line technology stosowanym od 2014 roku na mistrzostwach świata, w najsilniejszych ligach Europy; w tym roku UEFA zarządziła wprowadzenie go podczas finału Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Doskonale sprawdza się też w hokeju na lodzie. W tym przypadku nie istnieje rozwiązanie arbitralne, człowiek nie wydaje werdyktu, nie rozstrzyga. Jest gol albo go nie ma. O wszystkim decyduje technika.
Przy decyzji, czy należy podyktować rzut karny czy nie, pojawiają się pierwsze wątpliwości. A to kolejna sytuacja boiskowa, którą będzie mógł ocenić asystent wideo. Czy zawsze właściwie zinterpretuje faul? Przecież nawet dziś po obejrzeniu powtórek telewizyjnych kibice często nie wiedzą, czy rzut karny się należał, bo przepisy pozostawiają szeroki margines interpretacji.
Sędziowie otrzymają także prawo do konsultacji przy wyborze kary dla zawodnika, który popełnił faul – pokazać mu żółtą czy czerwoną kartkę. Chodzi o takie zdarzenia, których sędzia z różnych powodów nie widzi, bo nie nadąża za biegiem akcji lub jest odwrócony. Bardzo dobrze wideo sprawdza się w takich sytuacjach podczas meczów rugby.