Nigdy nie został mistrzem świata ani Europy. Dwie nadarzające się po temu okazje w jakimś sensie zmarnował. W roku 1974 w finale mundialu Holendrzy od drugiej minuty prowadzili z Niemcami 1:0. Uli Hoeness nie potrafił zatrzymać Cruyffa bez faulu, a Johan Neeskens zdobył bramkę z karnego. Holendrzy mieli przewagę, ale chyba zgubiła ich pewność siebie. Niemcom takie stany były obce, odrobili stratę i wygrali.
Dwa lata później, kiedy w półfinale mistrzostw Europy Holendrzy przegrali z Czechosłowacją, pokłócili się ze sobą, a Cruyff po prostu ich zostawił przed meczem o trzecie miejsce i wrócił do Barcelony.
Na mundial do Argentyny już nie pojechał. Znany holenderski dziennikarz Simon Kuper mówi, że Cruyff nie chciał rozstawać się z żoną, która coraz gorzej znosiła rozłąkę, ale może to była wymówka. Cruyff z reprezentacją rozstał się kilka miesięcy wcześniej.
To on w niej rządził, mówił, kto ma grać, a niektórzy trenerzy na to przystawali. Ponieważ miał podpisany indywidualny kontrakt z Pumą, a reprezentację Holandii ubierał Adidas, Cruyff odpruwał jeden z trzech pasków. Nikt w federacji nie śmiał zaprotestować. Jego partnerzy i następcy widzieli w nim nie tylko wyjątkowego gracza, ale i orędownika ich finansowych interesów. Kiedy spytałem Leo Beenhakkera, dlaczego prowadzona przez niego Holandia zawiodła na mundialu we Włoszech, poirytowany odpowiedział: „To nie była moja drużyna". Nie dodał, że piłkarze, wśród których byli Marco van Basten, Ronald Koeman i Frank Rijkaard, chcieli, aby trenerem został Cruyff. Ostatecznie nigdy nie poprowadził Holandii jako trener.
Cudowne dziecko
Miał 17 lat, kiedy w roku 1965 debiutował w Ajaksie prowadzonym przez Rinusa Michelsa. W następnym sezonie klub z Amsterdamu zdobył pierwszy z trzech kolejnych tytułów mistrza Holandii, a Cruyff strzelił 25 bramek w 23 meczach. Miał wówczas 19 lat. Rok później zdobył już 41 goli w 41 spotkaniach. W trzech następnych sezonach nie schodził poniżej 30 trafień. To było niezwykłe.