Przed meczem w Genui Milan przegrał trzy kolejne mecze w Serie A. Gdyby ekipa z Mediolanu przegrała czwarty kolejny mecz, wówczas po siedmiu kolejkach miałaby na koncie zaledwie sześć punktów i znalazłaby się w strefie spadkowej. I w pierwszej połowie wiele wskazywało na to, że tak się właśnie stanie - relacjonuje Onet.
Genoa prowadziła od 41. minuty - wówczas to Pepe Reina popełnił błąd przy strzale Lasse Schoene z rzutu wolnego i wpuścił do siatki futbolówkę uderzoną w sam środek bramki.
W drugiej połowie Milan jednak odmienił losy spotkania, po tym jak z boiska zszedł bezproduktywny w pierwszej połowie Piątek i Hakan Calhanoglu.
W 52. minucie do wyrównania doprowadził Theo Hernandez, a w 57. minucie karnego na gola dla Milanu zamienił Franck Kessie.
W doliczonym czasie gry Pepe Reina faulował w polu karnym Christiana Kouame, a do jedenastki podszedł Schoene, którego strzał bramkarz Milanu zdołał jednak obronić.