Champions League to święto nie tylko dla piłkarzy, kibiców i księgowych Legii, ale też dla juniorów. Awans dorosłej drużyny do fazy grupowej oznacza bowiem, że zespół U-19, który zdobył tytuł w minionym sezonie w Centralnej Lidze Juniorów, rywalizuje – tak jak seniorzy – z rówieśnikami z Borussii, Sportingu i Realu.
To czwarta edycja UEFA Youth League – pierwszą wygrała młodzież z Barcelony, dwie kolejne – Chelsea. Ponieważ dorośli piłkarze ze Stamford Bridge w tym sezonie w Lidze Mistrzów udziału nie biorą, to oznacza, iż młodzi Anglicy tytułu nie obronią. Młodzieżowa Liga Mistrzów to największe rozgrywki w Europie. Biorą w nich udział aż 64 kluby. Oprócz 32 zespołów, których seniorzy rywalizują w Lidze Mistrzów, UEFA zaprasza też 32 mistrzów krajów, którzy idą osobną ścieżką i jeśli przejdą sito eliminacyjne, dołączają do zwycięzców grup w wiosennej fazie pucharowej.
Młoda Legia w poprzednim sezonie – jako mistrz kraju – rywalizowała właśnie na tych zasadach. Pierwszą przeszkodę – bułgarski Litex Łowecz – przeskoczyła, natomiast drugiej – Duńczykom z Middtjyland – już nie dała rady.
Na stadionie w Ząbkach pojawiło się około tysiąca kibiców, a najgłośniejsze były dzieci, które próbowały powtarzać stadionowe przyśpiewki zasłyszane na Łazienkowskiej albo w telewizji. Na widowni można było zauważyć byłych selekcjonerów Pawła Janasa i Stefana Majewskiego (jest dyrektorem sportowym PZPN), kilku menedżerów, skautów, a także dwóch współwłaścicieli Legii – Dariusza Mioduskiego oraz Bogusława Leśnodorskiego. Kandydatom na piłkarzy przyglądały się też kandydatki na WAGs.
Mimo że młoda Legia przegrała 0:2, właściciele mogli być zadowoleni. Na tle najlepszych juniorów z Niemiec (BVB zdobyła tytuł w poprzednim sezonie) mistrz Polski nie odstawał. Na zawodnikach Borussii piętno odcisnęła kontuzja Dario Scuderiego. Obrońcę juniorskich reprezentacji Włoch przeniesiono prosto do karetki.