Awans ze słabej grupy był obowiązkiem, to powtarzany od dawna polski futbolowy refren. Nie chodzi o umniejszanie osiągnięcia piłkarzy, należy jednak pamiętać, że dzięki bardzo dobrej postawie za kadencji Adama Nawałki, dzięki Euro 2016 i niechęci ówczesnego selekcjonera do rozgrywania meczów towarzyskich, Biało-Czerwoni mieli wystarczająco dużo punktów w rankingu UEFA, by do tych eliminacji być losowanym z pierwszego koszyka.
W dodatku mieli szczęście – w drugim koszyku znaleźli się tacy rywale jak Niemcy, Dania, Szwecja czy Rosja, a nam los przydzielił Austrię. Z trzeciego koszyka dostaliśmy najsłabszy w zestawieniu Izrael, a uniknęliśmy chociażby Turcji, Irlandii czy Finlandii – które obecnie zajmują w swoich grupach miejsca premiowane awansem.
– Trzeba się cieszyć. Oczywiście chcielibyśmy, żeby reprezentacja wygrywała ze wszystkimi w pięknym stylu, i nie zauważamy, że świat poszedł do przodu, że nawet z tymi teoretycznie słabszymi zespołami trzeba się namęczyć. Wydaje mi się, że Jurek Brzęczek dostał dwa zadania od prezesa PZPN Zbigniewa Bońka: awansować do mistrzostw oraz odmłodzić kadrę. I to drugie zadanie wciąż realizuje – mówi były reprezentant Polski Jacek Krzynówek, uczestnik mundiali 2002 i 2006, a także Euro 2008.
Krzynówkowi wtóruje kolega z kadry na mistrzostwa świata 2006, a dziś ekspert telewizji nc+ Marcin Baszczyński. – Cieszmy się z awansu, gdyż na razie reprezentacja to jednak zlepek indywidualności, z tą największą na czele, czyli Robertem Lewandowskim.
Kadra Brzęczka straciła jak dotąd gole tylko w jednym meczu – wyjazdowym spotkaniu ze Słowenią. Była to też jedyna porażka po drodze do Euro 2020 i zarazem jedyny mecz, w którym zabrakło Kamila Glika. Nawet biorąc poprawkę na siłę rywali, siedem meczów bez straconego gola musi robić wrażenie. – Dodatkowo w eliminacjach nie grała stała czwórka w defensywie, zawodnicy w linii obrony niemal z meczu na mecz się zmieniali. Rotacja była także wśród bramkarzy i defensywnych pomocników. To dobry znak, że mimo zmian personalnych blok defensywny funkcjonował tak dobrze – ocenia Krzynówek.