Arkadiusz Milik znów strzela gole dla Napoli

Bayern znów skrzywdzony przez sędziów. Chelsea i Arsenal w finale Pucharu Anglii. Świetny Skorupski.

Aktualizacja: 23.04.2017 22:20 Publikacja: 23.04.2017 20:16

Arkadiusz Milik znów strzela gole dla Napoli

Foto: AFP

TOMASZ WACŁAWEK

Drużyna z Monachium ma za sobą najgorszy tydzień w sezonie. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów przyszedł kolejny rozczarowujący mecz – z broniącym się przed spadkiem 1. FSV Mainz (2:2). Kolejny, w którym nie popisali się sędziowie. Tym razem nie podyktowali ewidentnego rzutu karnego za faul na Robercie Lewandowskim.

Kwadrans przed końcem Polak, przyjmując piłkę, został kopnięty przez Aleksandra Hacka wyprostowaną nogą. Długo nie podnosił się z murawy, Frank Willenborg pozostawał jednak niewzruszony.

Błąd arbitra nie zmienia faktu, że Bayern z takim rywalem jak Mainz powinien sobie poradzić mimo przeciwności losu. – Nie zagraliśmy dobrze – nie szukał wymówek trener Carlo Ancelotti – ale jestem pewien, że w środę, z Borussią Dortmund, będzie lepiej.

Półfinał Pucharu Niemiec to jedno z ostatnich w tym sezonie spotkań piłkarzy Bayernu o stawkę. Przewaga nad RB Lipsk w Bundeslidze jest wciąż na tyle duża (8 pkt), że nawet słabsza seria (brak zwycięstwa w trzech z czterech ostatnich meczów) nie przeszkodzi im w zdobyciu piątego tytułu z rzędu.

Borussia po zaciętym spotkaniu pokonała w Moenchengladbach swoją imienniczkę (3:2). Niezbędny okazał się Pierre-Emerick Aubameyang, który podobnie jak Łukasz Piszczek i Shinji Kagawa miał odpoczywać przed pucharową konfrontacją. Gabończyk już przy pierwszym kontakcie z piłką doprowadził do wyrównania, natchnął kolegów do odrabiania strat i znów wyprzedza Lewandowskiego o jedno trafienie w klasyfikacji strzelców.

Jeszcze większe zasługi może przypisać sobie Eden Hazard, który wprowadził Chelsea do finału Pucharu Anglii. Efektowny gol i asysta przy jeszcze efektowniejszej bramce Nemanji Maticia pozwoliły złamać opór Tottenhamu (4:2) i zyskać na finiszu sezonu psychologiczną przewagę nad konkurentem.

Oba zespoły z Londynu dzielą w Premier League tylko cztery punkty, a do rozegrania pozostało sześć kolejek. Wygląda na to, że zawodnicy Chelsea po wielkanocnej porażce na Old Trafford odzyskali wewnętrzny spokój, a i kalendarz wydaje się ich sprzymierzeńcem. Tottenham czekają jeszcze mecze z Arsenalem i Manchesterem United (u siebie), do tego wyjazdy do walczących o utrzymanie Crystal Palace, Leicester i Hull.

Chelsea w finale Pucharu Anglii (27 maja) zmierzy się z Arsenalem, który do pokonania Manchesteru City (2:1) potrzebował dogrywki. O awansie zadecydowała bramka Aleksisa Sancheza w 101. minucie. Czy Arsene Wenger pożegna się z Londynem trofeum zdobywanym najczęściej w czasie dwóch dekad pracy z Arsenalem? A może triumf na Wembley sprawi, że dostanie jeszcze jedną szansę?

Wreszcie powody do zadowolenia mieli wszyscy grający w Anglii Polacy. Kamil Grosicki przyczynił się do zwycięstwa Hull nad Watford (2:0), Artur Boruc i Łukasz Fabiański zachowali czyste konta w meczach z Middlesbrough (4:0 dla Bournemouth) i Stoke (2:0 dla Swansea).

We Włoszech pierwszego gola po powrocie po kontuzji strzelił Arkadiusz Milik. Trafił już trzy minuty po wejściu na boisko, ratując Napoli punkt w wyjazdowym spotkaniu z Sassuolo (2:2, Piotr Zieliński również pojawił się w drugiej połowie).

Jeden z najlepszych meczów w karierze rozegrał Łukasz Skorupski. Empoli nie pokonałoby na San Siro Milanu (2:1), gdyby nie świetne interwencje polskiego bramkarza. Ukoronowaniem jego występu był obroniony rzut karny Suso i dobitka Gianluki Lapaduli.

Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?