Mecz ma się odbyć w sobotę w Jerozolimie. Polscy piłkarze dzień wcześniej planowali przylot do Tel Avivu. Planowali i nikt na razie tego nie zmienia. - Sytuacja w Izraelu zmienia się co kilka minut. Nie mamy wpływu na to, co tam się dzieje, ale mamy nadzieje, że nie stanie się nic takiego, co przeszkodzi w rozegraniu meczu - powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Izraelską Federacją Piłkarską i UEFA. To na tym poziomie w ciągu 24 godzin zapadną decyzje dotyczące losów spotkania. Mam nadzieje, że wszystko zakończy się dobrze. Ale my tam jedziemy na mecz, a nie po przygody i jako PZPN musimy mieć absolutną pewność, że piłkarze, trenerzy będą bezpieczni. Na razie jesteśmy w trakcie standardowej procedury, jak przed każdym innym meczem. W środę do Izraela lecą dwie osoby, żeby przygotować pobyt naszej ekipy pod względem logistycznym. Wszelkie spekulacje mediów na temat zmiany miejsca rozegrania meczu są na razie nieuprawnione - zakończył prezes.