Prezes PZPN Zbigniew Boniek po mundialu w Rosji chciał, aby Adam Nawałka kontynuował pracę, ale z nieco zmienionym składem. Selekcjoner czuł jednak, że nie będzie potrafił podziękować tym, którym zawdzięczał ćwierćfinał Euro 2016 i świetne eliminacje do tej imprezy, a także do mundialu 2018.
Nawałka wiedział, że lojalność nie pozwoli mu skreślić Kuby Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka czy Michała Pazdana. To właśnie zadecydowało, że nie pozostał na stanowisku. Taka przynajmniej wersja wydarzeń kolportowana jest w okolicach siedziby PZPN.
Twierdza Glik
Przed zadaniem odmłodzenia zespołu stanął więc Brzęczek. Pewne decyzje podjął za niego los. Piszczek, mimo namów, sam zakończył reprezentacyjną karierę, której wzruszające zwieńczenie kibice mogli oglądać we wtorkowy wieczór na Stadionie Narodowym.
Czytaj także: Brzęczek ma wsparcie
Siostrzeniec trenera i ulubieniec kibiców Jakub Błaszczykowski w ostatnich miesiącach głównie się leczy, w eliminacjach zagrał w zaledwie trzech meczach, za każdym razem wchodząc z ławki. Jeśli będzie zdrowy, to raczej znajdzie się w kadrze na mistrzostwa Europy, ale na wyjściowy skład szanse ma niewielkie.