Rzeczpospolita: Czy to, co dzieje się teraz, traktuje pan jako debiut, jako powrót czy może jako przerwanie długiej pauzy?
Robert Kubica: To trudne pytanie, bo bycie kierowcą Formuły 1 nie polega tylko na samym prowadzeniu samochodu. W pewnych sytuacjach jestem debiutantem, mam wprawdzie jakieś doświadczenie z nową generacją samochodów, ale wielu rzeczy tak do końca nie wiem. Z drugiej strony wiem dużo więcej niż debiutant w innych kwestiach, jak praca z zespołem, czy to, co jest potrzebne, by być na wysokim poziomie jako kierowca. Mentalnie czuję się dużo lepiej niż debiutant.
A emocje są większe niż dwanaście lat temu? Można to w ogóle porównać?
Nie, ponieważ nie pamiętam, jakie miałem emocje tak dawno temu i tak się zastanawiam, czy w ogóle jakieś miałem.
A teraz pan ma?