Usain Bolt sam zastąpi teraz pół mityngu. Wystarczy, że wyjdzie na bieżnię i zacznie przedstawienie. Miny, okrzyki i przede wszystkim gesty prowadzące do pokazania pomnikowej postaci Błyskawicy na razie nikomu się nie nudzą.
Trochę gorzej jest z biegiem, w którym zwycięzca jest znany jeszcze przed startem. W Zurychu Bolt miał obok tylko brązowego medalistę olimpijskiego na 100 m Waltera Diksa, nie było Asafy Powella, więc bez wysiłku lekko przyspieszył w połowie dystansu i wygrał w czasie 9,83 – świetnym, ale dość dalekim od pełni możliwości Jamajczyka. Po biegu mistrz znów wykonał pełen program póz olimpijskich, więc zdjęcia będą ładne, lecz cena za ten pokaz, ponoć sześciocyfrowa, może jednak była za wysoka.Główną walkę o rekord świata organizatorzy zapowiadali na 3 km z przeszkodami. Rekordzistą miał zostać Kenijczyk Paul Kipkoech, nieobecny w Pekinie, bo pechowo przegrał eliminacje krajowe. Kandydat dostał dwóch pomocników, którzy na koszulkach nie mieli nazwisk, tylko napisy „Pace 1” i „Pace 2”. Zbiorowa robota nie skończyła się sukcesem, do rekordu zabrakło kilku sekund, ale rezultat był dobry: 8,04.26.
Najbliżej wielkiego wyniku była mistrzyni olimpijska na 800 m Pamela Jelimo. Także miała wsparcie na pierwszym okrążeniu, ale drugie pokonała samotnie i zwyciężyła w czasie 1.54,01 – to trzeci wynik w historii lekkiej atletyki i nowy rekord świata juniorek. Młoda Kenijka mówiła, że jest już zmęczona startami w roku olimpijskim, ale w przyszłym sezonie spróbuje poprawić 25-letni rekord świata Jarmili Kratochvilovej – 1.53,28. W Zurychu czwarte miejsce zajęła Maria Mutola – było to pożegnanie z międzynarodowymi startami wielkiej mistrzyni z Mozambiku. Gdy zaczynała starty olimpijskie w Seulu, Pameli Jelimo jeszcze nie było na świecie.
Kto chciał zobaczyć udane rewanże za porażki na igrzyskach, ten był świadkiem zwycięstwa Blanki Vlasić w skoku wzwyż (2,01) – mistrzyni Belgijka Tia Hellebaut skoczyła tylko 1,90.
Na 400 m pierwszy był Jeremy Wariner (43,82), na 100 m ppł. zwyciężyła pechowa w Pekinie Lolo Jones (12,56). Vlasić i Jelimo wygrały mityngi Złotej Ligi po raz piąty i tylko one walczą o milion dolarów wypłacanych w sztabkach złota.