O 14.49 kolejni zawodnicy przekraczali linię mety. Po zakończeniu maratonu czekały na nich pamiątkowe medale, buziaki od studentek Wellesley Collage oraz uśmiechy i pozdrowienia od publiczności. Jednak w pewnym momencie sportową sielankę przerwały dwa wybuchy przy Boylston Street, czyli tuż przy mecie. Część widzów myślała, że to element szkolenia policji, ponieważ chwilę przed eksplozją umundurowani funkcjonariusze z psami tropiącymi ogłaszali, że będą przeprowadzać ćwiczenia i prosili, by nie wpadać w panikę.
Jednak dwie bomby, które 15 kwietnia 2013 zdetonowano w Bostonie, były jak najbardziej prawdziwe. Zginęły trzy osoby, 264 trafiły do szpitala. Sprawcami zamachu okazali się bracia o czeczeńsko-awarskich korzeniach - Tamerlan i Dżochar Carnajewowie. Starszy z braci, Tamerlan, został zabity w czasie policyjnej obławy (zmarł w szpitalu). Dżochara udało się aresztować.
Rok po tych wydarzeniach Boston próbuje żyć normalnie. Również organizatorzy maratonu nie chcą, by to, co wydarzyło się przed rokiem, w jakikolwiek sposób wpłynęło na atmosferę tegorocznego biegu. Ale nie da się odciąć od tragicznych wspomnień. O tym, co było, będą myśleć zawodnicy, kibice, a przede wszystkim władze miasta.
Policja zapowiedziała, że zastosuje dodatkowe środki bezpieczeństwa. Poza najbardziej oczywistymi, czyli zwiększeniem liczby funkcjonariuszy (ponad tysiąc funkcjonariuszy w mundurach i kilkuset tajnych agentów) i kamer (ponad sto) monitorujących wydarzenia na ulicach, mieszkańcy Bostonu muszą spodziewać się również kontroli bagażu oraz większej ilości barierek oddzielających publiczność od biegaczy. Lecz policjanci zapewniają, że maraton nie straci swojej wesołej, świątecznej otoczki. Chociaż patrząc na kolejne obostrzenia, trudno w to uwierzyć. Policja zakazała wnoszenia na trasę biegu plecaków, toreb, walizek czy szklanych opakowań. Kostiumy widzów nie mogą natomiast mieć plastikowych i metalowych elementów większych niż 13x13 centymetrów. Poza tym przy mecie będzie mogła przebywać ograniczona ilość osób. Jeżeli zrobi się ich zbyt dużo, będą proszone, by przejść w inne rejony trasy.
- Wierzę, że 21 kwietnia Boston będzie najbezpieczniejszym miejscem na świecie – mówił Dave McGillivray, dyrektor Bostońskiego Związku Sportowego (BAA).