Krzysztof Rawa z Pekinu
Nie było wcześniej mistrzostw świata, na których Polacy wypełniliby plan tak skutecznie. Miały być trzy złote medale w rzutach i były. Paweł Fajdek, Anita Włodarczyk i Piotr Małachowski zrobili swoje w sposób tak sprawny, że aż trochę nudny. Obyśmy takiej złotej nudy doświadczali przy następnych podobnych okazjach, od igrzysk w Rio poczynając.
– Może rywale czegoś się bali i wypadli słabiej. Na pewno zadbaliśmy o właściwą aklimatyzację, kto przyjechał w ostatniej chwili, robił błąd. No i był z nami psycholog, profesor Jan Blecharz, drugi rok pracujący z polskimi lekkoatletami. Stał się nieocenioną osobą, dla mnie to najlepszy sportowy psycholog w kraju – mówił prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha, gdy pytaliśmy o te mniej oczywiste niż talent, praca i baza (oraz specjalizacja w rzutach) przyczyny polskich radości w Pekinie.