Rozwój sprzętu oraz metod treningowych w połączeniu z niezwykłym talentem sprawiają, że wyniki z ery wielkiego koksu znów są dziś w zasięgu najlepszych biegaczy świata.
Femke Bol występy w sezonie halowym traktuje raczej treningowo, skoro jej specjalizacją jest nieistniejący pod dachem bieg płotkarski, a jednak podczas mistrzostw kraju wynikiem 49.24 pobiła własny rekord świata na 400 metrów w tym samym miejscu, gdzie rok wcześniej rozprawiła się z pamiętającym 1982 rok wyczynem Czeszki Jarmiły Kratochwilowej (49.59).
23-latka jest cudownym dzieckiem holenderskiego sprintu, której talent szlifują Bram Peters oraz Laurent Meuwly. Wysoka i szczupła sprawia wrażenie, jakby unosiła się, wręcz leciała nad bieżnią, choć niektórzy mogliby porównywać obwód jej uda z bicepsem potężnie zbudowanej Kratochwilowej.
Bol ma już dziewięć złotych medali imprez rangi europejskiej oraz światowej i brakuje jej tylko tego olimpijskiego, bo los sprawił, że bieg na 400 metrów przez płotki doczekał się niezwykłego pokolenia, któremu twarz daje redefiniująca konkurencję Amerykanka Sydney McLaughlin-Levrone.