Czym zajmuje się na co dzień człowiek, który potrafi pokonać 100 km poniżej 10 godzin?
Jestem bezrobotny. Dla biegów musiałem zrezygnować z wielu rzeczy, ale nie żałuję, bo się opłaciło. Gdy pracowałem, nie wystarczało już czasu i sił na trening, więc na zawodach o dobrych wynikach mogłem tylko pomarzyć.
A traktuje pan bieganie jako sposób na zarabianie?
Nie. To, co dziś wygrałem (7,5 tys. zł – przyp. t.w.), pójdzie na spłatę pożyczek. Cieszę się, że stanąłem na podium, bo będę mógł w końcu oddać pieniądze znajomym, dzięki którym mogłem biegać przez ostatni rok.
Dlaczego wybrał pan tak trudny i wyczerpujący dystans?