Skok biotechnologiczny – Pistorius przetarł szlak

Niemiecki skoczek w dal Markus Rehm korzysta ?z protezy, jednak ?zamierza rywalizować ?z pełnosprawnymi.

Publikacja: 08.09.2014 03:00

Markus Rehm skacze na stadionie olimpijskim w Berlinie

Markus Rehm skacze na stadionie olimpijskim w Berlinie

Foto: PAP/EPA

Do zwycięstwa w finale skoku w dal podczas zakończonych niedawno lekkoatletycznych mistrzostw Europy potrzebny był wynik lepszy niż 8,15 m – tyle uzyskał srebrny medalista, Grek Louis Tsatoumas. Zwycięzca, Brytyjczyk Greg Rutheford, skoczył 8,29 m.

Na ósmym miejscu konkurs zakończył Niemiec Christian Reif (7,95 m). Ale to nie on jest w tej chwili najlepszym skoczkiem w swoim kraju, tylko Markus Rehm, który w lipcu wygrał mistrzostwa Niemiec w Ulm wynikiem 8,24 m. Nie pojechał jednak do Zurychu – problemem okazała się karbonowa proteza goleni, której używa. W wieku 14 lat stracił prawą nogę poniżej kolana w wypadku na wakeboardzie.

Dziś oprócz wakeboardingu (w uproszczeniu – narty wodne na desce snowboardowej) uprawia lekką atletykę. Podczas igrzysk paraolimpijskich w Londynie zdobył dwa medale – złoto w skoku w dal i brąz w sztafecie 4x100 m.

Rehm postanowił podjąć rywalizację z pełnosprawnymi. Jego proteza z włókna węglowego przypomina te, których używał południowoafrykański biegacz Oscar Pistorius. I wywołuje podobne kontrowersje. W Ulm zmierzono, że Rehm biegnie o metr na sekundę szybciej niż reszta zawodników, a proteza daje mu „efekt katapulty".

– Trudno porównywać wyniki osiągane na takich protezach ze skokami naturalnymi. Widać wyraźną różnicę podczas rozbiegu i wybicia – ocenił Clemens Prokop, prezes Niemieckiego Związku Lekkiej Atletyki (DLV).

Skoczek – jak obiecywał – zaakceptował decyzję DLV. Zapowiedział jednak, że ocena dokonana na miejscu zawodów to za mało i teraz zajmie się dostarczeniem wiarygodnych danych naukowych. Wsparły go władze Niemieckiego Związku Sportowego Niepełnosprawnych (DBS), uznając decyzję DLV za krok wstecz w walce o równouprawnienie niepełnosprawnych.

Sebastian Chmara, były wieloboista, wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, nie widzi prostego rozwiązania problemu. – Możliwości rozwoju technologicznego protez nie mają granic, a możliwości ludzkich mięśni tak. Podczas gdy sportowcom pełnosprawnym coraz trudniej poprawiać rekordy, długość kroku niepełnosprawnego biegacza może się wydłużać, przy zachowaniu częstotliwości, nie dzięki sile mięśni, ale dzięki właściwościom protezy.

Wynik uzyskany przez Rehma w Ulm jest o 29 cm lepszy niż poprzedni rekord świata w kategorii zawodników z podobną niepełnosprawnością (T 44), ustanowiony podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Lyonie. Niemiec dzielił wówczas podium m.in. w Maciejem Lepiato, mistrzem paraolimpijskim i mistrzem świata w skoku wzwyż, który rywalizuje też w skoku w dal.

– Popieram chęć rywalizacji z pełnosprawnymi, ale w tym wypadku zgadzam się z decyzją niemieckiej federacji – mówi „Rz" polski skoczek. – Z dziewięciu uczestników konkursu w Lyonie byłem jedynym, który odbijał się z nogi. Reszta – z protezy, co wyglądało nienaturalnie. Jeśli Markus chce rywalizować z pełnosprawnymi, powinien się wybijać ze swojej nogi – dodaje.

Celem Rehma jest skok na odległość 8,50 m i olimpijski start w Rio de Janeiro. To może się udać. Oscar Pistorius postawił na swoim. Po czteroletniej batalii prawnej z Międzynarodową Federacją Lekkiej Atletyki (IAAF) przed Trybunałem ds. Sportu w Lozannie został dopuszczony do udziału w mistrzostwach świata 2011 oraz igrzyskach olimpijskich w Londynie. Niemiec może iść przetartym szlakiem.

– Myślę, że rozwiązywanie podobnych spraw na drodze sądowej jest złe, tym bardziej że przewlekłość postępowania może przekreślić szanse wielu sportowców – mówi Chmara. – Zapewne istnieją sposoby, aby zunifikować wyniki pełno- i niepełnosprawnych. Ale w tym momencie nie wiem, jak je porównywać. Nie mamy informacji o tym, czy IAAF planuje stworzenie takich norm.

Także Lepiato uważa, że wyniki pełnosprawnych i niepełnosprawnych uda się kiedyś porównać, jednak wiele zależy od sposobu korzystania z protez.

Do zwycięstwa w finale skoku w dal podczas zakończonych niedawno lekkoatletycznych mistrzostw Europy potrzebny był wynik lepszy niż 8,15 m – tyle uzyskał srebrny medalista, Grek Louis Tsatoumas. Zwycięzca, Brytyjczyk Greg Rutheford, skoczył 8,29 m.

Na ósmym miejscu konkurs zakończył Niemiec Christian Reif (7,95 m). Ale to nie on jest w tej chwili najlepszym skoczkiem w swoim kraju, tylko Markus Rehm, który w lipcu wygrał mistrzostwa Niemiec w Ulm wynikiem 8,24 m. Nie pojechał jednak do Zurychu – problemem okazała się karbonowa proteza goleni, której używa. W wieku 14 lat stracił prawą nogę poniżej kolana w wypadku na wakeboardzie.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków