Reklama
Rozwiń

Kobe Bryant nie żyje. Katastrofa helikoptera w Los Angeles

Słynny były koszykarz Kobe Bryant, jego 13-letnia córka Gianna i siedem innych osób zginęło w katastrofie helikoptera, do której doszło w niedzielę w okolicy Los Angeles.

Aktualizacja: 27.01.2020 10:18 Publikacja: 27.01.2020 07:29

Kobe Bryant nie żyje. Katastrofa helikoptera w Los Angeles

Foto: AFP

qm

David Shapiro, członek Rady Miasta i były burmistrz Calabasas, gdzie doszło do katastrofy, potwierdził w NBC News, że 41-letni Bryant i jego córka lecieli helikopterem. Na pokładzie znajdował się także inny rodzic z dzieckiem, ale oficjalnie nie zostali jeszcze zidentyfikowani.

Trzy inne, zidentyfikowane już ofiary, to John Altobelli, trener baseballowy w Orange Coast College w Costa Mesa w Kalifornii, jego żona Keri oraz ich córka Alyssa.

Szeryf Alex Villanueva powiedział, że w helikopterze znajdowało się dziewięć osób - ośmiu pasażerów i pilota. Według władz tyle właśnie ciał znaleziono na miejscu katastrofy.

Zgłoszenie o katastrofie dotarło do służb o 9:47 rano - powiedział Daryl Osby, szef miejscowej straży pożarnej. Osby powiedział, że na miejscu katastrofy wybuchł pożar, który był trudny do ugaszenia. - Niestety, nikt nie przeżył - mówił wcześniej Tony Imbrenda ze straży pożarnej.

Nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Według wstępnych informacji władze uważają, że mogła się do niej przyczynić gęsta mgła, która zalegała w okolicy. Widoczność była tak ograniczona, że uziemione były nad ranem śmigłowce policji z Los Angeles - tłumaczył Joshua Rubenstein, rzecznik LAPD. - Sytuacja pogodowa nie spełniała naszych minimalnych warunków latania - mówił w rozmowie z „Los Angeles Times”.

Bryant był jednym z najlepszych na przełomie wieków. Pięciokrotny mistrz NBA uważany był powszechnie za godnego następcę Michaela Jordana. Karierę zakończył w 2016 roku.

„Jestem w szoku po tej tragicznej wiadomości o śmierci Kobego i Gianny. Żadne słowa nie opiszą bólu jaki czuję. Kochałem Kobego - był dla mnie jak młodszy brat” - napisał w wydanym oświadczeniu Jordan. „Często rozmawialiśmy i będzie mi bardzo brakować tych rozmów. Był prawdziwym wojownikiem, jednym z najlepszych i najbardziej kreatywnych. - Kobe zawsze był niesamowitym ojcem, który bardzo kochał swoją rodzinę. Był też dumny z pasji córki do koszykówki. Razem z Yvette ślemy najgłębsze kondolencje Vanessie, Los Angeles Lakers i fanom koszykówki na całym świecie” - dodał zawodnik uznany za najlepszego koszykarza XX wieku.

Kobe był synem koszykarza Joe Bryanta, który grał w Philadelphia 76ers, San Diego Clippers i Houston Rockets.

Lotnisko w Los Angeles postanowiło oddać hołd tragicznie zmarłemu byłemu koszykarzowi. Także wiele innych budynków w Stanach Zjednoczonych przybrało fioletowe i złote barwy ku pamięci Bryanta.

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Koszykówka
Ruszają play-offy NBA. Nikt nie chce na emeryturę