Reklama
Rozwiń

Pracuję, chcę i mogę

Jeżeli otrzymam ofertę z NBA - będzie wspaniale. Jeśli nie - nie będę z tego powodu rozpaczał - mówi Szymon Szewczyk, środkowy reprezentacji Polski

Publikacja: 07.08.2009 17:39

Szymon Szewczyk w towarzyskim meczu z Bułgarią

Szymon Szewczyk w towarzyskim meczu z Bułgarią

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

[b] W zakończonej niedawno lidze letniej NBA w Las Vegas grał pan w barwach Milwaukee Bucks średnio 7 minut, zdobywał 3,8 pkt i miał 1,4 zbiórki. Jak pan ocenia kolejną wyprawę za ocean? [/b]

[b]Szymon Szewczyk:[/b] Szkoda, że nie dostałem możliwości dłuższej gry. Uważam, że te momenty, w których wpuszczano mnie na parkiet, wykorzystałem maksymalnie. W najlepszym występie zdobyłem 9 punktów w 11 minut. Według mnie pozostawiłem dobre wrażenie. Pokazałem, że pracuję, że chcę i że mogę.

[b]Liczy pan na kontrakt w NBA? [/b]

Podchodzę do tego ze spokojem. Jeżeli otrzymam ofertę - będzie wspaniale. Jeśli nie - nie będę z tego powodu rozpaczał. Ze swej strony zrobiłem co do mnie należało: zaprezentowałem się z jak najlepszej strony.

[b]Pana występy w lidze letniej można porównać do tych Marcina Gortata: krótki czas gry, ale intensywnie wykorzystany. [/b]

Tak, ale Marcin zagrał w NBA, a ja w lidze letniej NBA. I miał też kilka okazji, by wystąpić w pierwszej piątce zespołu. Cóż, on ma kontrakt, wiadomo jaki. Ja po cichu liczę, że kiedyś go podpiszę. Reszta już ode mnie nie zależy.

[b]Jak pan traktuje grę w reprezentacji? [/b]

To najważniejsza drużyna dla sportowca. Tylko raz nie przyjechałem na zgrupowanie kadry, za trenera Andrzeja Kowalczyka, ale miałem wtedy kontuzję: byłem dwukrotnie operowany w jednym tygodniu. Uraz stawu skokowego nie pozwolił, by wrócić szybciej do treningów.

[b]Jak zagra Polska we wrześniu na mistrzostwach Europy? [/b]

Jestem podekscytowany faktem, że wystąpimy przed własną publicznością. To zupełnie inna gra, gdy ma się za sobą całe trybuny. Wierzę, że i Hala Stulecia we Wrocławiu i nowa Arena w Łodzi będą wypełnione kibicami w biało-czerwonych barwach, że ludzie przyjdą nas dopingować.

[b]W pierwszej fazie turnieju gramy w grupie D z Bułgarią, Litwą i Turcją. Nie obawiacie się rywali? [/b]

Wiem, że trenerzy ich obserwują, wychwytują słabsze i mocniejsze strony i ustalają taktykę na poszczególne mecze. Przed każdym spotkaniem na pewno dostaniemy dokładne informacje o stylu gry poszczególnych graczy rywali i taktyce całego zespołu. Jedna reprezentacja ma lepszych graczy obwodowych, druga podkoszowych. Będziemy się starali adaptować do ich sposobu gry, ale też narzucić im własny styl. To jest najważniejsze.

[ramka][b]Szymon Szewczyk[/b] Urodzony 21 grudnia 1982 roku. Wzrost: 209 cm, waga: 110 kg. Kluby: 1999 – 2001: SKK Szczecin; 2001 – 2002: Polpharma Starogard Gd.; 2002 – 2003: Energie Brunszwik; 2003 – 2005: Alba Berlin; 2005 – 2006: Olimpija Lublana; 2006 – 2007: Legea Scafati (Włochy); 2007 – 2009: Lokomotiw Rostow (Rosja). Przed kilkoma dniami podpisał kontrakt z zespołem włoskiej ekstraklasy Air Avelino. Sukcesy: mistrzostwo Polski juniorów (2000), mistrzostwo Słowenii (2006). W drafcie NBA 2003 wybrany z numerem 35 przez Milwaukee Bucks. W reprezentacji Polski rozegrał około 35 spotkań. [/ramka]

NBA

[b] W zakończonej niedawno lidze letniej NBA w Las Vegas grał pan w barwach Milwaukee Bucks średnio 7 minut, zdobywał 3,8 pkt i miał 1,4 zbiórki. Jak pan ocenia kolejną wyprawę za ocean? [/b]

[b]Szymon Szewczyk:[/b] Szkoda, że nie dostałem możliwości dłuższej gry. Uważam, że te momenty, w których wpuszczano mnie na parkiet, wykorzystałem maksymalnie. W najlepszym występie zdobyłem 9 punktów w 11 minut. Według mnie pozostawiłem dobre wrażenie. Pokazałem, że pracuję, że chcę i że mogę.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić