Miało się po nich poprawić, ale ekstraklasa wciąż nie ma sponsora, a ligowe mecze w telewizji na mało dostępnym kanale ogląda garstka widzów. Kluby są biedniejsze niż przed rokiem.
Dwa najbogatsze, finaliści z ostatnich trzech sezonów, Asseco Prokom Gdynia i PGE Turów Zgorzelec jeszcze bardziej odstają od reszty stawki.
Jedynym plusem w tej sytuacji może być próba poszukiwania młodych talentów, przed którymi, również dzięki przepisowi o dwóch Polakach na parkiecie, otworzyła się szansa.
Wyjątkową drużyną jest Polonia 2011 Warszawa, która jako jedyna przystąpiła do rozgrywek wyłącznie w krajowym składzie i – jak zapowiada prezes klubu Walter Jeklin – na razie nie zamierza sprowadzać posiłków z zagranicy.
Najmłodszy zespół w ekstraklasie debiutował przed własną publicznością w hali na Kole meczem z Anwilem Włocławek. Przegrał dość wyraźnie, ale trener rywali Igor Griszczuk chwalił beniaminka, zapowiadając, że sprawi kłopot jeszcze niejednemu faworytowi. Na parkiecie szczególnie ciekawie wyglądał pojedynek rozgrywających Krzysztofa Szubargi z Anwilu (5 pkt, 6 zbiórek, 10 asyst – najwięcej w tej kolejce) z Tomaszem Śniegiem (17 pkt, 2 zb., 5 as.). Można oczekiwać, że utalentowany 20-latek z Polonii już niedługo otrzyma powołanie do pierwszej reprezentacji.