Hala w Orlando była pusta, choć przecież na parkiecie powinni się rozgrzewać koszykarze Milwaukee Bucks i Orlando Magic przed piątym meczem play off sezonu 2019/2020. Początkowo nikt nie wiedział, o co chodzi, i dopiero potem do mediów przedostały się informacje o bojkocie, który podjęli gracze Bucks.
Kilka godzin wcześniej policjanci z hrabstwa Kenosha niedaleko Milwaukee postrzelili czarnoskórego Jacoba Blake’a. Ta wiadomość podgrzała atmosferę, bo w całych Stanach trwały protesty ruchu Black Lives Matter mającego na sztandarach George’a Floyda zabitego przez białego policjanta. Koszykarze często się na ten temat wypowiadali.
Russell w Bostonie został gwiazdą jako zawodnik i trener, ale wielokrotnie mówił, że w tym mieście doświadczył też nienawiści
Kryzys był poważny, przez pewien czas krążyło widmo zakończenia sezonu przed czasem. Zawodnicy się naradzali, w nieformalnym głosowaniu za zakończeniem rozgrywek byli koszykarze z drużyn z Los Angeles – Lakers i Clippers. Słyszalny był też głos Michaela Jordana, właściciela Charlotte Hornets, który starał się doprowadzić do porozumienia. Ostatecznie sezon udało się dokończyć.
Zamieszanie pokazało, jaką siłę mają dziś w NBA koszykarze, w większości czarnoskórzy. Tej siły by nie było, gdyby przez lata nie zmieniła się NBA, o co walczył zmarły 31 lipca Bill Russell.