Sensacją wtorkowych spotkań w NBA były porażki Los Angeles Lakers i Boston Celtics, finalistów poprzedniego sezonu. Swój najlepszy mecz w poprzednim sezonie Gortat rozegrał właśnie przeciwko Wizards, zdobył 12 punktów i miał 11 zbiórek. Teraz grał krócej - tylko 9 minut i 58 sekund, trafił jeden z dwóch rzutów z gry, ale z pozostałych statystyk może być zadowolony. Polak od kilku spotkań jest pierwszym i jedynym zmiennikiem supergwiazdora Magic Dwighta Howarda (prowadzi w głosowaniu kibiców z całego świata, wybierających pierwsze piątki na Mecz Gwiazd w Phoenix w połowie lutego). Trener Stan Van Gundy wymaga od niego przede wszystkim dobrej gry w obronie, zbierania piłek z tablic i utrudniania rywalom zdobywania punktów. Z tych zadań polski środkowy wywiązał się bez zarzutu. Punktów wielu nie zdobył, bo nie otrzymywał podań od kolegów, ale praktycznie nie popełnił żadnego błędu. Po wtorkowym meczu poprawił swoją przeciętną zbiórek w tym sezonie. W 19 spotkaniach, które dotychczas rozegrał, ma ich w sumie 70 (przy 67 zdobytych punktach), co daje średnią 3,7. W klasyfikacji najlepiej blokujących ze średnią 1,5 zajmuje miejsce w trzeciej dziesiątce wraz ze słynnym Shaquille’em O’Nealem.
Kryzys przeżywają Boston Celtics. We wtorek przegrali po dogrywce z Charlotte Bobcats 106:114. Po znakomitej serii 19 zwycięstw i rekordowym starcie w rozgrywkach (27-2) aktualni mistrzowie NBA schodzili z boiska pokonaniu w pięciu z ostatnich siedmiu spotkań.
Porażki doznali też wicemistrzowie z Los Angeles. W meczu dwóch najlepszych drużyn Konferencji Zachodniej pokonali ich New Orleans Hornets 116:105, przerywając serię 15 kolejnych zwycięstw Lakers w Staples Center. David West uzyskał dla zwycięzców 40 pkt i miał 11 zbiórek, Chris Paul zdobył 32 pkt i miał 15 asyst, najskuteczniejszy wśród pokonanych był Kobe Bryant - 39 pkt. Najlepszymi zespołami ligi są teraz Cleveland Cavaliers i Lakers (po 27-6) przed Celtics (29-7), Orlando (27-8) i Hornets (21-10).