Lotos PKO BP Gdynia walczy o dziesiąty tytuł w historii klubu, a o złoto gra 14. raz z rzędu. Rewelacyjny PWSZ AZS Gorzów to debiutant na tym szczeblu rozgrywek. W półfinałach obydwa zespoły gładko, po 3-0, pokonały rywalki. Lotos wygrał z Wisłą Can Pack Kraków, mistrzem w ostatnich trzech latach, a AZS z CCC Polkowice.
– Lotos jest faworytem i to on będzie grał pod presją. Nam taki podział ról odpowiada. Pokonaliśmy w tym sezonie Lotos i Wisłę na własnym parkiecie, więc nikogo się nie boimy – mówi trener Dariusz Maciejewski od ośmiu lat prowadzący zespół z Gorzowa.
Obydwaj finaliści będą rekomendowani przez Polską Ligę Koszykówki Kobiet do udziału w rozgrywkach Euroligi koszykarek. W ekstraklasie mężczyzn półfinałową rywalizację w play-off rozpoczną w niedzielę zespoły PGE Turowa Zgorzelec i Energi Czarnych Słupsk.
Broniący wicemistrzowskiego tytułu koszykarze ze Zgorzelca jako jedyni awansowali do czołowej czwórki najkrótszą drogą – po trzech kolejnych zwycięstwach z AZS Koszalin. Prawdziwą wartość zespołu pokażą spotkania w strefie medalowej. W tym sezonie Turów przeżywał wiele problemów. Kontuzje podstawowych zawodników i odejście trenera Saso FIlipovskiego nie pomogły w ustabilizowaniu formy. Poprawa nastąpiła wraz z pozyskaniem doświadczonego Tyusa Edneya, który wprowadził do gry zespołu dużo spokoju, uregulował tempo akcji.
Efekt – drugie miejsce po sezonie zasadniczym i dobra pozycja wyjściowa drużyny młodego trenera Pawła Turkiewicza przed play-off. Podobne problemy miał zespół ze Słupska, gdzie również zmieniono trenera w trakcie sezonu i długo dobierano zawodników do składu.