Do drużyny dołączyli Thomas Kelati, który lada dzień ma otrzymać polskie obywatelstwo, i Maciej Lampe (prosto z ligi letniej NBA). Obaj pokazali, że na nich będzie się opierał atak zespołu.
W meczu z Włochami Polacy długo toczyli wyrównaną walkę. Jeszcze w 28. minucie po udanych kontratakach prowadzili 59:55. Końcówkę trzeciej kwarty przegrali jednak 2:13 i już do końca mecz układał się po myśli skutecznych z dystansu rywali.
W drużynie włoskiej wyróżnili się grający w NBA Andrea Bargnani (Toronto Raptors) i Marco Bellinelli (Golden State Warriors), którzy zdobyli 25 i 22 punkty, trafiając m.in. dziewięć (z 14 celnych zespołu) rzutów za trzy punkty.
Dużo lepiej niż w przegranym 62:68 spotkaniu z Bułgarią wyglądała gra pod koszem naszej drużyny. Adam Hrycaniuk uzyskał 16 punktów i miał osiem zbiórek, Maciej Lampe – 15 punktów i 10 zbiórek. Mimo porażki trener Griszczuk był zadowolony: – To była już gra, jakiej oczekuję. Zespołowa, nastawiona na pomaganie sobie nawzajem w myśl hasła: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To ma być nasza siła w kwalifikacjach do EuroBasketu 2011.
W meczu o trzecie miejsce z Macedonią znów najlepsi w zespole byli Lampe (13 pkt, 9 zb.) i Hrycaniuk (10 pkt, 8 zb.) oraz prowadzący grę bez strat Krzysztof Szubarga (10 pkt, 4 asysty, 3 przechwyty). Polacy zaimponowali grą w obronie. Czwarta kwarta wygrana 17:6 świadczy o dobrym przygotowaniu kondycyjnym drużyny.