Orlando przegrało z Utah

W kolejnym meczu ligi NBA Orlando Magic przegrali u siebie z Utah Jazz 94:104, mimo że prowadzili już 18 punktami. Marcin Gortat zdobył dla pokonanych 6 punktów i miał 10 zbiórek - najwięcej na boisku

Aktualizacja: 11.11.2010 15:12 Publikacja: 11.11.2010 09:27

Orlando przegrało z Utah

Foto: ROL

Polak grał 21 minut, trafił 3 z 4 rzutów, miał po 5 zbiórek w ataku i obronie, przechwyt, dwie straty i dwa faule. 10 zbiórek ogółem i 5 w ataku to jego rekordy w tym sezonie. Radość z tych statystycznych osiągnięć i niezłej gry psuje mu jednak pierwsza porażka zespołu na własnym parkiecie, niejako na własne życzenie. Magic z bilansem 5 zwycięstw i 2 przegranych spadli na drugie miejsce w Konferencji Wschodniej, za Boston Celtics (6-2). Jazz (5-3) są na siódmym miejscu w Konferencji Źachodniej, gdzie bez porażki prowadzą Los Angeles Lakers (8-0) i New Orleans Hornets (7-0).

Koszykarze Utah to w tym sezonie mistrzowie spektakularnych pogoni. Zespołu najstarszego w lidze trenera Jerry’ego Sloana w żadnym momencie meczu nie można lekceważyć.

W minioną sobotę wygrali z Los Angeles Clippers po dwóch dogrywkach, mimo że przegrywali 18 punktami. W niedzielę dokonali rzeczy wydawało się niemożliwej. Wygrali po dogrywce z faworyzowanym Miami Heat na ich parkiecie mimo że przegrywali różnicą 22 punktów, a gwiazdor gospodarzy LeBron James uzyskał triple-double (20 pkt, 11 zb., 14 as.). Jazz mieli jednak rewelacyjnego tego dnia Paula Milsapa, który zdobył aż 46 punkty, a najważniejszy fragment swojego koncertu miał w czwartej kwarcie, gdy w ostatnich 29 sekundach od stanu 98:90 dla rywali zdobył 11 punktów, trafiając m.in. trzy z trzech rzutów za trzy punkty, mimo że dotychczas w całej karierze miał tylko dwie celne z 20 takich prób. Doprowadził w ten sposób do remisu 104:104 i dogrywki, która zakończyła się zwycięstwem Utah.

Wydawało się, że w rozgrywanym nazajutrz meczu w Orlando koszykarze Jazz już nie będą mieli sił na trzecią skuteczną pogoń. A jednak. Milsap zdobył tylko 23 punkty, ale zespół pociągnął za sobą rozgrywający Deron Williams (30, 5 zb., 14 as.). To głównie za jego sprawą goście wygrali czwartą kwartę aż 39:20, odrabiając 18-punktową stratę i zasłużenie wygrywając spotkanie.

Gortat wszedł do gry na 4.47 minuty przed końcem pierwszej kwarty. Tym razem nie zmienił środkowego Dwighta Howarda, jak to się zwykle zdarza, lecz grał obok niego jako silny skrzydłowy. Już w pierwszej swoim kontakcie z piłką zdobył punkty, dobijając niecelny rzut spod kosza Jameera Nelsona. Do końca tej części gry Magic grali z „dwoma wieżami” Howardem i Gortatem, a Polak w tym czasie trzykrotnie zbierał piłki z tablic.

Pozostał na parkiecie od początku drugiej kwarty, już jako środkowy. Próbując akcji jeden na jednego pod koszem popełnił błąd kroków, ale po przeciwnej stronie boiska środkowy Jazz Al Jefferson, którego pilnował, dwukrotnie tracił w ten sposób piłkę pod naciskiem Polaka. Druga dobitka Gortata, po niecelnym rzucie o tablicę Rasharda Lewisa, dała Magic w połowie drugiej kwarty prowadzenie 30:28, od którego zaczęli powiększać przewagę. Polski środkowy był bardzo skutecznym w walce pod tablicami. Został zmieniony przez Howarda na 4.39 minuty przed przerwą, a do tego czasu w 12.08 minut zdobył 4 punkty, miał 8 zbiórek - najwięcej spośród graczy obydwu drużyn (Howard do przerwy zebrał cztery piłki), przechwyt, dwie straty i faul.

Druga połowa nie była już tak udana dla Polaka. Gdy wszedł w końcówce trzeciej kwarty, Magic uzyskali po chwili najwyższe w meczu 18-punktowe prowadzenie (74:56 na 1.32 przed końcem kwarty). Wydawało się, że do końca gospodarzom będzie się grać lekko, łatwo i przyjemnie. ale od tego momentu cały zespół stanął, Jazz ruszyli w pogoń i zaczęły się kłopoty. Polak powiększył swój dorobek o dwa punkty (kolejna dobitka po niecelnym rzucie z dystansu Cartera) i dwie zbiórki, ale było to w okresie,, gdy Jazz odrabiali straty. Przy stanie 76:72 reprezentant Polski został zdjęty z boiska, gdy piłka mało precyzyjnie podana przez Brandona Bassa odbiła mu się od nogi. Wrócił, zastępując Howarda, który popełnił piąty faul, przy stanie 78:76 dla Utah. Opuścił je na dobre nas 4.39 min. przed końcem meczu po faulu na Alu Jeffersonie, który mimo to trafił do kosza i zdobył dodatkowy punkt z rzutu wolnego. Jazz objęli wówczas prowadzenie 88:85 i już go nie oddali. Seria kolejnych zwycięstw Magic skończyła się na czterech.

„Śmieszna zawodowa koszykówka”, powiedział o grze swojego zespołu, który popełnił aż 21 strat, trener Stan Van Gundy. Kolejny mecz Orlando rozegra w piątek z Toronto Raptors.

[ramka][srodtytul]• Orlando Magic - Utah Jazz 94:104 (23:22, 22:13, 29:30, 20:39). [/srodtytul]

[b]Orlando:[/b] V. Carter 20, J. Nelson 19, 5 zb., 7 as., R. Lewis 16, 7 zb., D. Howard 14, 9 zb., 3 bl., 4 as., 6 str., R. Anderson 0 oraz B. Bass 14, M. Gortat 6, 10 zb.,1 prz., 2 str., Q. Richardson 3, J.R. Redick 2, C. Duhon.

[b]Najwięcej dla Utah:[/b] D. Williams 30, 5 zb., 14 as., P. Milsap 23, 5 zb., A. Jefferson 21, 8 zb., A. Kirilenko 12, 6 zb. [/ramka]

Polak grał 21 minut, trafił 3 z 4 rzutów, miał po 5 zbiórek w ataku i obronie, przechwyt, dwie straty i dwa faule. 10 zbiórek ogółem i 5 w ataku to jego rekordy w tym sezonie. Radość z tych statystycznych osiągnięć i niezłej gry psuje mu jednak pierwsza porażka zespołu na własnym parkiecie, niejako na własne życzenie. Magic z bilansem 5 zwycięstw i 2 przegranych spadli na drugie miejsce w Konferencji Wschodniej, za Boston Celtics (6-2). Jazz (5-3) są na siódmym miejscu w Konferencji Źachodniej, gdzie bez porażki prowadzą Los Angeles Lakers (8-0) i New Orleans Hornets (7-0).

Pozostało 87% artykułu
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Koszykówka
Wybory w PZKosz. Czas wymazać białe plamy