To piąta porażka Phoenix w sześciu spotkaniach, w których w jego barwach wystąpił Gortat.?
Dla polskiego środkowego był to siódmy w karierze mecz NBA, który rozpoczął w pierwszej piątce. Poprzednie rozegrał w barwach Orlando Magic.?
W sobotnim spotkaniu Polakowi zabrakło jednej zbiórki do ósmej w karierze tzw. double-double. Grał przez całą pierwszą i trzecią kwartę oraz drugie połowy drugiej i czwartej — w sumie niespełna 35 minut, najdłużej w zespole. Zdobył 12 punktów, trafiając cztery z siedmiu rzutów z gry i cztery z sześciu wolnych, miał dziewięć zbiórek (osiem w obronie), przechwyt, blok, dwie straty i trzy faule. Był trzecim strzelcem drużyny — po Jaredzie Dudleyu (21) i Vince Carterze (13) — i najlepiej zbierającym Suns.?
Zespół gospodarzy rozpoczął mecz z dwoma wysokimi zawodnikami na parkiecie: Robinem Lopezem i Marcinem Gortatem. W ten sposób trener Alvin Gentry próbował zneutralizować podkoszowy duet Lakers Andrew Bynum — Pau Gasol. Polak grał na pozycji silnego skrzydłowego i pilnował Hiszpana. Potem, gdy z boiska schodził Lopez, Gortat występował jako środkowy.?
Po jego pierwszych punktach w meczu zdobytych wsadem do kosza po zagraniu pick and roll ze Steve’em Nashem gospodarze prowadzili 17:13, ale w kolejnych minutach Lakers zdobyli 16 punktów z rzędu, m.in. dzięki rezerwowemu Lamarowi Odomowi. Przewaga Lakers po pierwszych 12 minutach wynikała przede wszystkim ze znakomitej skuteczności z gry (aż 63 procent). Do przerwy drużyna z Los Angeles wygrała też walkę o zbiórki 23-13, co już do końca charakteryzowało to spotkanie.