Reklama
Rozwiń

Gortat siódmy raz zagrał w pierwszej piątce zespołu NBA.

Marcin Gortat pierwszy raz zagrał w wyjściowym składzie Phoenix Suns. Jego zespół przegrał u siebie 95:99 z broniącymi tytułu Los Angeles Lakers

Aktualizacja: 06.01.2011 10:35 Publikacja: 06.01.2011 10:31

Marcin Gortat w akcji

Marcin Gortat w akcji

Foto: AFP

To piąta porażka Phoenix w sześciu spotkaniach, w których w jego barwach wystąpił Gortat.?

Dla polskiego środkowego był to siódmy w karierze mecz NBA, który rozpoczął w pierwszej piątce. Poprzednie rozegrał w barwach Orlando Magic.?

W sobotnim spotkaniu Polakowi zabrakło jednej zbiórki do ósmej w karierze tzw. double-double. Grał przez całą pierwszą i trzecią kwartę oraz drugie połowy drugiej i czwartej — w sumie niespełna 35 minut, najdłużej w zespole. Zdobył 12 punktów, trafiając cztery z siedmiu rzutów z gry i cztery z sześciu wolnych, miał dziewięć zbiórek (osiem w obronie), przechwyt, blok, dwie straty i trzy faule. Był trzecim strzelcem drużyny — po Jaredzie Dudleyu (21) i Vince Carterze (13) — i najlepiej zbierającym Suns.?

Zespół gospodarzy rozpoczął mecz z dwoma wysokimi zawodnikami na parkiecie: Robinem Lopezem i Marcinem Gortatem. W ten sposób trener Alvin Gentry próbował zneutralizować podkoszowy duet Lakers Andrew Bynum — Pau Gasol. Polak grał na pozycji silnego skrzydłowego i pilnował Hiszpana. Potem, gdy z boiska schodził Lopez, Gortat występował jako środkowy.?

Po jego pierwszych punktach w meczu zdobytych wsadem do kosza po zagraniu pick and roll ze Steve’em Nashem gospodarze prowadzili 17:13, ale w kolejnych minutach Lakers zdobyli 16 punktów z rzędu, m.in. dzięki rezerwowemu Lamarowi Odomowi. Przewaga Lakers po pierwszych 12 minutach wynikała przede wszystkim ze znakomitej skuteczności z gry (aż 63 procent). Do przerwy drużyna z Los Angeles wygrała też walkę o zbiórki 23-13, co już do końca charakteryzowało to spotkanie.

?W drugiej kwarcie Suns odrobili straty i schodzili na przerwę przy prowadzeniu 50:49 głównie dzięki rezerwowemu Jaredowi Dudleyowi, który zdobył w tym czasie 19 ze swoich 21 punktów, trafiając m.in. 3 z 4 rzutów za trzy.?Po zmianie stron Lakers, w których najskuteczniejszym zawodnikiem był Kobe Bryant (24 pkt) znów łatwo wyszli na prowadzenie, które wahało się od dwóch do siedmiu punktów. Goście wykorzystywali przede wszystkim swoją przewagę pod tablicami. Walkę o zbiórki w całym meczu wygrali 47-31. Na atakowanej tablicy zebrali 14 piłek, Suns tylko 5 — to był największy problem drużyny trenera Gentry’ego.

Na 5.49 minut przed końcem meczu było już 90:82, gdy Suns zerwali się od ostatniego ataku. Ważną postacią drużyny był w tym okresie Marcin Gortat. Najpierw wymusił faul w ataku Matta Barnesa, byłego kolegi z zespołu Orlando Magic, a wcześniej... zawodnika Phoenix. Potem Polak zdobył cztery kolejne punkty, spod kosza i z półdystansu, po podaniach od Steve’a Nasha, z którym coraz bardziej rozumie się na boisku. ?W kolejnych akcjach trafili Grant Hill i Carter z dystansu i na 2.19 minuty przed końcem było tylko 92:91 dla Lakers. Mistrzowie NBA nie pozwolili jednak odebrać sobie zwycięstwa. Polski środkowy trafił jeszcze rzut wolny (92:97 - 1.24 przed syreną), ale ostatnie 45 sekund meczu przesiedział na ławce.?

Po sześciu spotkaniach w nowym zespole Gortat pokazuje, że jest zdecydowanie lepszy od Robina Lopeza, dotychczas podstawowego środkowego. W klubowych statystykach Polak już prowadzi w klasyfikacji zbiórek (średnio 6,3) i bloków (1,2) przed Channingiem Fryem (5,8 i 1,1).??

W spotkaniu dwóch aktualnie najlepszych zespołów NBA lider Konferencji Wschodniej Boston Celtics (27 zwycięstw - 7 porażek) po zaciętym meczu i dramatycznej końcówce pokonał 105:103 lidera Konferencji Zachodniej San Antonio Spurs (29-6). Spurs pierwszy raz w sezonie przegrali dwa mecze z rzędu. Poprzednio przytrafiło im się to w ubiegłorocznym play-off w rywalizacji z Phoenix Suns.?

W nocy z piątku na sobotę Suns (14-19) grają w Phoenix z New York Knicks (20-14).?

[ramka] ??• Phoenix Suns — Los Angeles Lakers 95:99 (24:31, 26:18, 23:31, 22:19).? Phoenix: V. Carter 13, M. Gortat 12, 9 zb., 1 prz., 1 bl., 2 str., S. Nash 11, 10 as., G. Hill 10, R. Lopez 2 oraz J. Dudley 21, 6 zb., C. Frye 10, M. Pietrus 8, G. Dragić 5, H. Warrick 3.? LA Lakers: K. Bryant 24, 7 zb., 5 as., A. Bynum 14, 7 zb., R. Artest 11, P. Gasol 6, 9 zb., 5 as., D. Fisher 4 oraz S. Brown 13, L, Odom 12, 10 zb., S. Blake 7, M. Barnes 6, 5 zb., L. Walton 2.[/ramka]

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić