71-letni Francuz chce przepłynąć Atlantyk w beczce

Francuz Jean-Jacques Savin ma 71 lat i spełnia marzenie: wkrótce podejmie próbę przepłynięcia Atlantyku w beczce.

Aktualizacja: 29.11.2018 13:42 Publikacja: 29.11.2018 13:25

71-letni Francuz chce przepłynąć Atlantyk w beczce

Foto: AFP

Plan jest w miarę precyzyjny: start 20 grudnia na Wyspach Kanaryjskich, meta „gdzieś między Barbadosem a Gwadelupą". Czas: około trzech miesięcy, zależnie od wiatrów i prądów oceanicznych.

– Nie jestem szalony, to niezwykły wyczyn, ale i przemyślane przedsięwzięcie. Zawsze marzyłem o przepłynięciu Atlantyku żaglówką, ale niestety, nie potrafię żeglować. Więc spróbuję z beczką – mówi podróżnik.

Beczka jest gotowa. Ma czerwono-pomarańczowy kolor (dobrze widoczny na wodzie), może trochę przypomina kapsułę kosmiczną. Mierzy 3 m długości, 2,1 m wysokości, jest powleczona żywicą, waży z kilem ok. 450 kg. Wykonała ją na zamówienie prestiżowa wytwórnia Boutes Cooperage, pracująca głównie na potrzeby winiarzy i producentów koniaku w południowo-zachodniej Francji.

W beczce, na 6 metrach kwadratowych, jest kącik do spania, obszar wypoczynkowy, kuchenka, stolik i trochę miejsca na schowki. Podczas podróży Jean-Jacques Savin zamierza czytać książki oraz wykorzystać przeszkloną dziurę w podłodze jako rodzaj pokładowej telewizji – do oglądania podwodnego świata pod beczką. Ma jeszcze trzy okienka po bokach.

Savin, choć dziś emeryt, to były francuski spadochroniarz, także były triathlonista (z niezłymi wynikami w mistrzostwach Europy i świata). Zdobył liczne doświadczenia podróżnicze. Sporo czasu spędził w Afryce, pracując jako pilot wycieczek lub jako strażnik rezerwatów natury. Nie tak dawno w celu sprawdzenia wytrzymałości wszedł na Mont Blanc. Jest przygotowany na wiele – w wyposażeniu beczki ma ponton ratunkowy, telefon satelitarny, baterie słoneczne i lokalizator GPS.

Liczy na to, że jego wyczyn znajdzie się w księdze rekordów Guinnessa. Francuz podejmie też zadania naukowe. Na zlecenie badaczy będzie śledził prądy morskie oraz testował na sobie, jak długotrwała samotność i ograniczenie przestrzeni życiowej wpływają na funkcje i zachowania organizmu.

Podróżnik zamierza także godnie obchodzić na wodzie 72. urodziny – wypadają 14 stycznia. Z tej okazji, a także wcześniej na Boże Narodzenie i w Nowy Rok otworzy butelkę dobrego czerwonego wina z Saint Emilion.

Pomysł na podróż w beczce przez ocean podsunął Savinowi zmarły w 2005 roku francuski lekarz, psycholog, biolog i polityk, pionier ratownictwa morskiego Alain Bombard. To on przed laty prowadził (także na sobie) badania nad przetrwaniem rozbitków na wodzie.

W 1952 roku Bombard przepłynął w dwa miesiące Atlantyk w kilkumetrowym pontonie bez zapasów wody i żywności, łowiąc po drodze ryby, jedząc plankton, pijąc deszczówkę i łykając odrobinę wody morskiej. Stracił 25 kg, ale przeżył. Książka Bombarda „Naufragé volontaire" („Rozbitek z własnej woli") stała się podstawową lekturą Savina przed podjęciem atlantyckiego rejsu w beczce.

Plan jest w miarę precyzyjny: start 20 grudnia na Wyspach Kanaryjskich, meta „gdzieś między Barbadosem a Gwadelupą". Czas: około trzech miesięcy, zależnie od wiatrów i prądów oceanicznych.

– Nie jestem szalony, to niezwykły wyczyn, ale i przemyślane przedsięwzięcie. Zawsze marzyłem o przepłynięciu Atlantyku żaglówką, ale niestety, nie potrafię żeglować. Więc spróbuję z beczką – mówi podróżnik.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił