Państwo nam pomaga

Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej Michał Rynkowski: chińscy sportowcy w newralgicznym okresie przygotowań olimpijskich są praktycznie poza kontrolą.

Publikacja: 05.03.2020 18:01

Państwo nam pomaga

Foto: Reporter

Czy to, co się dzieje w Chinach w związku z koronawirusem, mogą wykorzystać potencjalni dopingowi oszuści? Takie głosy w środowisku sportowym już się pojawiają...

Na pewno koronawirus wpływa na sytuację i antydopingową, i sportową. Wiele imprez jest odwoływanych m.in. sympozjum Światowej Agencji Antydopingowej w Lozannie. Jeśli chodzi już o same Chiny, to wypada zauważyć, że Chińska Agencja Antydopingowa zawiesiła działalność w tym bardzo nerwalgicznym okresie przygotowań do igrzysk olimpijskich w Tokio, co powoduje, że chińscy zawodnicy są obecnie praktycznie poza kontrolą. Niestety. Ale trzeba pamiętać, że jeśli w jakimkolwiek innym kraju, także Polsce, sytuacja wymknęłaby się spod kontroli, to być może POLADA też nie mogłaby realizować swoich zadań.

Ale Chiny to nie jest z punktu widzenia dopingowego zwykły kraj, Chińczycy nie zawsze grali fair i wciąż nie grają...

To prawda, świadczy o tym choćby przypadek pływaka Sun Yanga, który manipulował przy kontroli, może nie osobiście, ale jednak wpływał na jej przebieg. Zniszczono próbki pobrane od zawodnika, został on za to zawieszony na osiem lat. To wszystko pokazuje, że chińscy sportowcy nie zawsze mają czyste intencje. A dzisiaj rzeczywiście jest tak, że mogą robić, co chcą.

Zakłada pan, że znajdzie się taki, który będzie miał złą wolę i zechce z tej szansy skorzystać?

Na pewno.

To bardzo smutne...

Nie ma cudów. Każdy wykorzystuje sytuację, jaka się nadarza, a to jest właśnie taka sytuacja. Natomiast zakładam też, że władze światowych federacji sportowych i Międzynarodowy Komitet Olimpijski będą bacznie przyglądać się sytuacji w Chinach i chińskim zawodnikom, którzy wystartują w igrzyskach w Tokio...

...jeśli te igrzyska w wyznaczonym terminie się odbędą.

Tak, ale kilka dni temu prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach powiedział, że nie wyobraża sobie sytuacji, by się nie odbyły.

Z całym szacunkiem dla pana prezydenta, to nie jego głos będzie w tej sprawie decydujący. Zobaczymy co powie Światowa Organizacja Zdrowia, jakie stanowisko zajmą władze państw. Zapewnienia Thomasa Bacha idą chyba za daleko.

Jeśli chodzi o przygotowania do igrzysk, to więcej problemów może się pojawić, kiedy imprezy kwalifikacyjne będą odwoływane. Kilka z nich już zostało odwołanych.

A w sprawach czysto antydopingowych: czy cztery lata po Rio, mając dużo większą władzę niż ówcześni kontrolerzy, może pan zapewnić, że taki wstyd jak bracia Zielińscy w Tokio się nie powtórzy?

Stuprocentowego zapewnienia dać nie można, bo zawsze może znaleźć się zawodnik, który będzie chciał oszukać i to zrobi.

Ale czy tacy potencjalni oszuści mają przynajmniej teraz dużo trudniejsze życie?

Bez wątpienia. Robimy wszystko, by zawodników funkcjonujących w sporcie w sposób nieuczciwy wyeliminować już na etapie przygotowań do igrzysk.

Czyli nie będzie możliwe, by jakiś np. ciężarowiec pojechał trenować na daleką wyspę i uniknął kontroli?

Myślę, że dziś taka akcja już nie może się zdarzyć ze względu na to, że POLADA zyskała nowe uprawnienia i współpraca z organami ścigania jest bardzo intensywna. Nasze możliwości dokonywania kontroli poza granicami kraju też się istotnie zwiększyły. Jeśli zawodnik zadeklarowałby, że będzie przygotowywał się do igrzysk w miejscu bardzo odległym, to temu przypadkowi byśmy się dokładnie przyjrzeli, sprawdzili czy sportowiec jest we wskazanym przez siebie miejscu. Dotyczy to zwłaszcza zawodników, którzy przygotowują się do igrzysk indywidualnie. Ale takich przypadków nie ma dużo, sportowcy zwykle trenują w grupach.

Czy możecie efektywnie korzystać z tej nowej władzy, czy organy państwa, np. policja, was nie lekceważą?

Jesteśmy bardzo zaskoczeni pozytywną reakcją, czy to policji, czy prokuratury. Odzew na nasze prośby jest natychmiastowy. Najlepszym przykładem jest śledztwo w sprawie Pogoni Siedlce, gdzie siedmiu zawodników stosowało infuzje dożylne, czyli kroplówki w niedozwolonych objętościach. Po uzyskaniu informacji natychmiast zwróciliśmy się do policji i prokuratury. Czas ich reakcji to były dwa dni, czyli ekspres. Funkcjonariusze z innego miasta przyjechali do Siedlec, zabezpieczyli laptopy, telefony zawodników i sztabu szkoleniowego oraz oczywiście ich przesłuchali.

Czy takich śledztw prowadzicie obecnie więcej?

W sytuacji gdy wykrywamy substancję zabronioną w próbce pobranej od zawodnika, wszczynamy postępowanie mające wyjaśnić także, czy nie są w to zaangażowane osoby trzecie, czy trener nie miał już czegoś na sumieniu, analizujemy całą otoczkę konkretnej sprawy. Dochodzą do nas też informacje od sygnalistów, które są weryfikowane i takich spraw obecnie prowadzonych jest około 100.

Czy w tej sytuacji czuje się pan jeszcze dopingowym kontrolerem czy już raczej policjantem?

Dobre pytanie.

Czy to, co się dzieje w Chinach w związku z koronawirusem, mogą wykorzystać potencjalni dopingowi oszuści? Takie głosy w środowisku sportowym już się pojawiają...

Na pewno koronawirus wpływa na sytuację i antydopingową, i sportową. Wiele imprez jest odwoływanych m.in. sympozjum Światowej Agencji Antydopingowej w Lozannie. Jeśli chodzi już o same Chiny, to wypada zauważyć, że Chińska Agencja Antydopingowa zawiesiła działalność w tym bardzo nerwalgicznym okresie przygotowań do igrzysk olimpijskich w Tokio, co powoduje, że chińscy zawodnicy są obecnie praktycznie poza kontrolą. Niestety. Ale trzeba pamiętać, że jeśli w jakimkolwiek innym kraju, także Polsce, sytuacja wymknęłaby się spod kontroli, to być może POLADA też nie mogłaby realizować swoich zadań.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kolarstwo
Dramatyczne okoliczności śmierci kolarki Muriel Furrer
Inne sporty
Sezon 2024 w kolarstwie: Spektakl czterech aktorów z jedną rolą główną
Inne sporty
MŚ Zurych 2024. Katarzyna Niewiadoma z dużą stratą. Rafał Majka nie wystartuje
kolarstwo
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym Zurych 2024. Nie żyje Muriel Furrer
Inne sporty
Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?