Pierwszym oficjalnym rekordzistą nowej skoczni został Andrzej Gąsienica. Skoczył 69,5 m, ale konkursu nie wygrał, bo do formy wrócił dawny rywal Klimka Murańki – Aleksander Zniszczoł. Skakał równo dwa razy i awansował na drugie miejsce w klasyfikacji chłopców urodzonych w latach 1993 – 1994, za Tomasza Byrta.
Skocznia podobała się wszystkim. – Dobrze, że jest tu wyciąg i nie trzeba jak w Łabajowie gonić po schodach i się męczyć – powiedział po konkursie Krzysztof Leja, zdecydowany lider wśród juniorów z roczników 1995 i 1996. – Przeszkadzały nierówne tory, ale w tej temperaturze to normalne.
Skocznia jest bezpieczna, leci się nisko nad zeskokiem – mówił Zniszczoł. Trener Wisły Ustronianki i wujek Adama Małysza Jan Szturc także chwalił obiekt: – Po wielu perypetiach wreszcie oddano go do użytku. To teraz piękny zespół skoczni.
W konkursach nie uczestniczyły dziewczęta i najmłodsi juniorzy, odrobią zaległości w Zakopanem. Dziś kolejne konkursy ich starszych kolegów. Początek o 10.
[ramka][b]WYNIKI[/b]