Reklama

Liberec to inna bajka

Justyna Kowalczyk

Publikacja: 16.02.2009 00:32

[b]RZ: Kontrolowała pani bieg, wygrała w wielkim stylu, a na twarzy nie było widać zmęczenia...[/b]

Justyna Kowalczyk: To złudzenie. Byłam potwornie zmęczona. Takiego biegu nie można wygrać bez wysiłku. A co do kontroli nad tym, co działo się na trasie, nie zgadzam się. Nie ma mowy o kontrolowaniu czegokolwiek. Wygrałam, bo tego dnia byłam po prostu najlepsza.

[b]Lubi pani takie trasy jak ta w Valdidentro?[/b]

Jeśli narty jadą tak jak trzeba, to nie ma sensu narzekać na trasę. Ta była ciężka, trudna technicznie, wymagająca różnego rodzaju kroku. Był na niej długi, ciężki podbieg i trzy strome oraz zjazdy wymagające maksymalnej koncentracji.

[b]Liderka Pucharu Świata Aino-Kaisa Saarinen straciła do pani prawie minutę. Druga z Finek, znakomita Virpi Kuitunen jeszcze więcej. Jest pani zaskoczona?[/b]

Reklama
Reklama

Nie, bo w biegach narciarskich to normalne. Każdy może mieć gorszy dzień, nawet takie mistrzynie jak one. Ale nie radzę wyciągać z tego daleko idących wniosków.

[b]Do końca wiedziała pani, że przewaga nad świetnie tego dnia biegnącą Marianną Longą jest minimalna?[/b]

Co 200 m mamy podawany czas, nie ma więc mowy o braku informacji. W końcówce wiedziałam, że powiększyłam przewagę i jest dobrze.

[b]Wygląda na to, że 10 km techniką klasyczną to pani dystans. 24 stycznia w zawodach Pucharu Świata w Otepaeae też była pani pierwsza...[/b]

Nic z tego nie wynika. Wiem tylko, że mistrzostwa świata w Libercu rozpocznę tym właśnie biegiem, ale to nie jest żadna gwarancja sukcesu. Nie wykluczam, że pewniejszy jest teraz dla mnie bieg łączony.

[b]Pierwszy start w Libercu już w czwartek, będzie pani faworytką...[/b]

Reklama
Reklama

Faworytek jest minimum dziesięć, więc to, co zdarzyło się w sobotę w Valdidentro, lepiej jak najszybciej zapomnieć. W Libercu będą przecież inne trasy, inny śnieg, inna pogoda i wszystko się może zdarzyć. Wystarczy, że ktoś włoży kijek między narty i żegnajcie marzenia. Takie są biegi. To nie pływanie czy lekkoatletyka. Mistrzostwa w Libercu to inna bajka.

[b]RZ: Kontrolowała pani bieg, wygrała w wielkim stylu, a na twarzy nie było widać zmęczenia...[/b]

Justyna Kowalczyk: To złudzenie. Byłam potwornie zmęczona. Takiego biegu nie można wygrać bez wysiłku. A co do kontroli nad tym, co działo się na trasie, nie zgadzam się. Nie ma mowy o kontrolowaniu czegokolwiek. Wygrałam, bo tego dnia byłam po prostu najlepsza.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Inne sporty
Sebastian Kawa znów triumfuje. Został mistrzem Europy
Inne sporty
Dwa medale Mateusza Maliny na igrzyskach w Chinach
Inne sporty
Szermierka i Rosja. Niebezpieczne związki
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
kolarstwo
Rafał Majka kończy karierę. Odejdzie spełniony
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama