Reklama
Rozwiń

Skoczyć jak najdalej

Dwa lata temu w Sapporo Adam Małysz po raz czwarty został mistrzem świata. W sobotę 21 lutego będzie bronił tytułu, ale nie jest faworytem. Większe szanse na medal w tym dniu mieć będzie Justyna Kowalczyk, najlepsza polska biegaczka

Publikacja: 19.02.2009 18:45

Skoczyć jak najdalej

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Skoki Małysza, choć krótsze niż dawniej, wciąż budzą duże emocje. Mijają lata, a on dalej chce wygrywać. Ten sezon jest jednym z najsłabszym w jego karierze, ale od czasu, kiedy pojechał do Lahti, by znów trenować z byłym szkoleniowcem naszej kadry Finem Hannu Lepistoe nadzieje odżyły.Małysz skacze coraz pewniej i dalej, nie popełnia już tych błędów, które jeszcze nie tak dawno towarzyszyły jego skokom. Polak, czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli nie ma wprawdzie już szans na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale najwięksi fachowcy w tej branży wciąż podkreślają jego ogromne możliwości, szczególnie na mniejszych obiektach.

Lepistoe wprawdzie niczego nie obiecuje, ale mówi, że talent tej miary co Małysz zawsze może wygrać z każdym. A nasz skoczek tylko się uśmiecha i dodaje, że będzie dobrze. – Wiem, co mam robić, żeby daleko skakać, i to jest najważniejsze. A jak będzie, zobaczymy podczas mistrzostw w Libercu.– Nie jesteś kibicem? Nie jesteś Czechem! – takim sloganem organizatorzy mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym próbują zmobilizować kibiców, by 18 lutego – 1 marca przyjeżdżali do Liberca. Czesi traktują mistrzostwa bardzo poważnie, chcą się zaprezentować jak najlepiej.

Podczas uroczystości otwarcia zagra legendarny zespół rockowy Deep Purple. Organizatorzy liczą, że ich kraj odwiedzi w czasie mistrzostw około 150 tysięcy ludzi. Ceny biletów wahać się będą między 9 a 110 euro. Na gratisowe wejściówki liczyć mogą tylko uczniowie szkół w Libercu, a mieszkańcy tego miasta skorzystają z 20-procentowego rabatu.Na rok przed igrzyskami w Vancouver mistrzostwa odpowiedzą na kilka pytań pytań dotyczących olimpijskich szans.

Polska reprezentacja ma tylko dwie prawdziwe gwiazdy – Małysza i Kowalczyk. Mistrz skoków twierdzi, że zrobi wszystko, by w Kanadzie wypaść jak najlepiej, bo prawdopodobnie będzie to jego pożegnalny występ. A o Justynie Kowalczyk prawie wszystkie jej najgroźniejsze rywalki mówią, że już w Libercu może zdobyć medal w każdej konkurencji.

W swym ostatnim starcie przed mistrzostwami świata Polka odniosła zwycięstwo na 10 km techniką klasyczną w zawodach Pucharu Świata w Valdidentro we Włoszech. Słynne fińskie gwiazdy Aison-Kaisa Saarinen i Virpi Kuitunen tym razem oglądały plecy polskiej dziewczyny. Nasza biegaczka jest w formie i powinna dostarczyć nam wszystkich sporo miłych wrażeń. Ale biegi mają swoją specyfikę i lepiej za wiele nie oczekiwać. – Wystarczy, że ktoś włoży mi kijek między narty, i żegnajcie marzenia – mówiła niedawno w wywiadzie dla „Rz”.

Dwa lata temu w Sapporo nie była w najlepszej dyspozycji, przegrywała nie tylko z rywalkami, ale i z chorobą. Teraz nic jej nie dolega, ale może lepiej nie zapeszać. Pytana, na jakim dystansie czuje się najlepiej, powiedziała, że kiedy narty jadą jak trzeba, to nie ma to większego znaczenia. Ale ona lubi bieg łączony i liczy, że kiedy w tej konkurencji przyjdzie walczyć o medal, to powinno być dobrze.

[i]Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym

Eurosport, TVP sport | Piątek – czwartek[/i]

Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku