Na stokach Rocher de Bellevarde w Val d’Isere wygrywali w miniony weekend Amerykanin Ted Ligety (slalom gigant – na zdjęciu) i Austriak Marcel Hirscher (slalom). 26-letni Ligety odniósł siódme w PŚ gigantowe zwycięstwo, po szóste sięgnął sześć dni wcześniej przed własną widownią w Beaver Creek. Dwukrotnie, w 2008 i 2010 roku, zdobywał małą Kryształową Kulę – za gigant właśnie, a przed rokiem wywalczył w tej konkurencji – również w Val d’Isere – brązowy medal mistrzostw świata. Był mistrzem olimpijskim w superkombinacji podczas igrzysk w Turynie w 2006 roku. Dziś jest numerem jeden w ekipie amerykańskich alpejczyków. Nie nadąża już za nim albo przesadza z brawurą i wypada z tras (w Val d’Isere wypadł dwukrotnie) gwiazdor sprzed kilku lat – Bode Miller. Mimo to ponad 30-letni Amerykanin nadal utrzymuje status jednej z najpopularniejszych i najmocniej oklaskiwanych postaci alpejskiego cyrku.
21-letni Hirscher pucharowy slalom wygrał pierwszy raz, ale stał już wcześniej na najwyższym podium PŚ po dwóch zwycięstwach (jedno z nich przed rokiem na tej samej trasie w Val d’Isere) w gigancie. Hirscher ma wystarczająco dużo talentu i czasu, żeby gonić osiągnięcia swoich starszych kolegów z austriackiej ekipy, choćby Benjamina Raicha, albo Michaela Walchhofera. Na razie jest trzeci w klasyfikacji generalnej PŚ 2010/2011. Przed nim tylko Ligety i Norweg Aksel-Lund Svindal, najlepszy w pucharowej rywalizacji przed dwoma sezonami.
W Szwajcarii wierzą, że przyspieszy na stokach i zacznie wreszcie wygrywać broniący PŚ Carlo Janka. Z jego Małyszowym podejściem do startów („Nie myślę o sukcesach, po prostu staram się w każdych zawodach pojechać najszybciej jak potrafię”) już się rodacy zdążyli oswoić. Teraz cierpliwie czekają na obiecywane najszybsze przejazdy.
Wśród kobiet bez zmian, ciągle rządzą dwie: Lindsey Vonn i Niemka Maria Riesch. W ubiegłym tygodniu nie za bardzo mogły się wykazać, bo w szwajcarskim Sankt Moritz mocno padało, mocno wiało i z dwóch zaplanowanych konkurencji (supergigant, gigant) udało się przeprowadzić tylko tę drugą. W czołówce zawodów zabrakło i Vonn, i Riesch, ale obie pozostały na czele klasyfikacji generalnej PŚ. Prowadzi Niemka. Za nią Vonn, która przymierza się do zdobycia trzeciej z rzędu Kryształowej Kuli.
W najbliższy weekend ciąg dalszy pucharowej rozgrywki. Panowie zjeżdżać będą we Włoszech (Val Gardena i Alta Badia), a panie w Val d’Isere.