15 km stylem dowolnym (13.15, TVP 2 i Eurosport) to pierwszy w sezonie wyścig ze startu wspólnego i ostatni indywidualny start przed świętami. W niedzielę o 11.30 będą się ścigać sztafety.
La Clusaz jest nietypowa: Puchar Świata jest tu dopiero piąty raz, a dystans 15 km kojarzy się raczej z biegiem łączonym, obydwoma stylami, niż z wyścigiem tylko krokiem łyżwowym.
– Rzadko mamy okazję się sprawdzać na takim dystansie – mówi „Rz” Justyna Kowalczyk. – To nieprawda, że się rozchorowałam, nic mi nie dolega, tylko ciągle mi przykro po zamieszaniu z dyskwalifikacją. Ale myślę już o biegu. Pętla ma tutaj tylko 2,5 kilometra, co mi nie sprzyja, wolę dłuższe. Chcę jak najdłużej trzymać się prowadzącej grupy. Stawiam na łyżwiarki: Charlotte Kallę, Kristin Stoermer Steirę, Ariannę Follis, no i oczywiście Marit, bo jest w takiej formie, że może wygrać każdą konkurencję – mówi Kowalczyk.
Jeśli Bjoergen wygra, wyrówna rekord Bente Skari – dziesięć kolejnych zwycięstw w PŚ. A potem zrobi sobie przerwę: gdy rywalki będą się ścigać w Tour de Ski, ona ma trenować na trasach MŚ w Oslo.