Justyna Kowalczyk: miałam nogi jak z betonu

Piąte miejsce Justyny Kowalczyk w biegu łączonym, ale przewaga nad rywalkami coraz większa

Publikacja: 03.01.2011 23:58

Justyna Kowalczyk: Nogi były jak z betonu, marzę o odpoczynku (fot. STEFAN PUCHNER)

Justyna Kowalczyk: Nogi były jak z betonu, marzę o odpoczynku (fot. STEFAN PUCHNER)

Foto: PAP/EPA

– Zapłaciłam za wysiłek pierwszych etapów. Wiedziałam, że taki moment musi przyjść. Źle się czułam przed startem, źle na trasie – mówi „Rz” liderka Tour de Ski.

Najpierw uciekły Justynie Szwedki Anna Haag i Charlotte Kalla, na ostatnim zjeździe. Potem, na finiszowej prostej, wyprzedziły ją Marthe Kristoffersen i Arianna Follis. Pierwszy raz w obecnym Tour de Ski Polka znalazła się poza podium. Ale najważniejszy cel osiągnęła. Mimo piątego miejsca miała najlepszy czas tego etapu: wygrywając lotne premie, najpierw w stylu klasycznym, potem dowolnym, zdobyła aż 30 tzw. bonusowych sekund. Haag i Kalla wywalczyły o 10 mniej, a na mecie miały tylko – odpowiednio – 8,7 i 7,2 s przewagi nad Justyną.

– O to właśnie chodziło. Czułam, że lepiej zrobię, jeśli powalczę o bonusy na trasie, a nie na mecie. Ale walka o drugą lotną premię z Kallą była tak zacięta, że okazała się gwoździem do trumny – opowiada Kowalczyk.

Wyprzedziła Szwedkę o pół sekundy, do mety było już niedaleko, i przyszedł kryzys.

– Od początku biegu nogi miałam ciężkie, ale po tej premii czułam, jakby były z betonu. Ledwo się utrzymałam w zakręcie na ostatnim zjeździe, choć jechałam wolno. Ze zmęczenia nie potrafiłam skoordynować ruchów. Marzę, by odpocząć.

To był czwarty z ośmiu etapów wyścigu, dziś jest dzień przerwy. Rano Justyna i trener Aleksander Wierietielny wyjadą do Toblach, na włoską część

Touru. Polka zacznie ją z ogromną przewagą, jeszcze powiększoną wczoraj. – Przed biegiem miałam 45 sekund przewagi nad Petrą Majdić, teraz nad nową wiceliderką Kallą mam minutę i blisko 20 sekund.

Majdić straciła w biegu łączonym do Kowalczyk ponad 50 sekund. Na 5 km stylem klasycznym jeszcze walczyła, próbowała nawet atakować, ale po zmianie nart, w biegu krokiem łyżwowym, została daleko z tyłu. Stylem dowolnym biega słabiej, a wyścig był szalony. Prowadzenie co chwila się zmieniało. Atakowały Kalla, Haag, przez chwilę również Therese Johaug.

Kowalczyk za każdym razem kontratakowała. Sił zabrakło dopiero, gdy do ataku ruszyły razem Haag i Kalla. Pierwsza z nich to wicemistrzyni olimpijska w biegu łączonym, w którym Justyna była trzecia. Druga – mistrzyni z Vancouver na 10 km stylem dowolnym. Dla Haag to było pierwsze zwycięstwo w zawodach PŚ (nieoficjalne, bo FIS nie uznaje etapowych wygranych), dotychczas była dwa razy trzecia. Jest młoda, zdolna, wszechstronna, ale i bardzo chorowita, ma ciągle problemy z drogami oddechowymi. W w TdS traci do Kowalczyk ponad dwie minuty. Ale w tym sezonie pewnie jeszcze nieraz będzie groźna.

– Kluczowe było to, że obie Szwedki nie dotarły dzień wcześniej do finału sprintu. Miały w nogach o jeden bieg mniej niż ja i inne finalistki. A właściwie wszystkie zapłaciłyśmy za dobry sprint kryzysem: ja, Petra, Aino Kaisa Saarinen, Alena Prochazkova – mówi Justyna.

Dziś dzień przerwy w rywalizacji, w środę będzie sprint stylem dowolnym na stadionie w Toblach. A potem etap, który w ostatniej chwili zaplanowano po nowemu: tym razem w dół do Toblach, po trasie z miasta do miasta, pobiegną tylko mężczyźni. Kobiety będą się ścigać po 16-kilometrowej pętli wokół stadionu. Rok temu biegły połowę męskiego dystansu, ruszały spod szczytu Tre Cime, ale organizatorzy z powodu problemu z transportem kamer zmienili im plany. Po myśli Justyny, bo tego długiego zjazdu do Toblach obawiała się najbardziej.

[ramka]>KOBIETY. Oberstdorf. Bieg łączony 10 km (5 klasycznym i 5 dowolnym:

1. A. Haag 26.59,8; 2. Ch. Kalla (obie Szwecja) strata 0,6 s; 3. M. Kristoffersen (Norwegia) 7,2; ... 5. J. Kowalczyk 8,7; 35. P. Maciuszek (obie Polska) 1.33,5. Klasyfikacja Tour de Ski: 1. Kowalczyk 1.01,52; 2. Kalla 1.19,8; 3. M. Longa (Włochy) 1.22,1; ...41. Maciuszek 6.09,8.

Klasyfikacja Pucharu Świata: 1. M. Bjoergen (Norwegia) 760; 2. Kowalczyk 722;

3. Follis 514; ...65. Maciuszek 10.

>MĘŻCZYŹNI. Bieg łączony 20 km: 1. M. Heikkinen (Finlandia) 49,20,1; 2. D. Cologna (Szwajcaria) strata 1,0 s; 3. M. Jaks (Czechy) 4,9... 49. M. Kreczmer 2.15,0; 4. M. Michałek (obaj Polska) 2.55,8.

Klasyfikacja TdS: 1. Cologna 1: 37.51,0; 2. D. Kershaw (Kanada) strata 45,9; 3. M. Hellner (Szwecja) 1.06,1; ... 47. Kreczmer 5.47,2; 59. Michałek 9.06,6. Klasyfikacja PŚ: 1. Cologna 642 pkt; 2. A. Legkow (Rosja) 640; 3. Hellner 419.[/ramka]

– Zapłaciłam za wysiłek pierwszych etapów. Wiedziałam, że taki moment musi przyjść. Źle się czułam przed startem, źle na trasie – mówi „Rz” liderka Tour de Ski.

Najpierw uciekły Justynie Szwedki Anna Haag i Charlotte Kalla, na ostatnim zjeździe. Potem, na finiszowej prostej, wyprzedziły ją Marthe Kristoffersen i Arianna Follis. Pierwszy raz w obecnym Tour de Ski Polka znalazła się poza podium. Ale najważniejszy cel osiągnęła. Mimo piątego miejsca miała najlepszy czas tego etapu: wygrywając lotne premie, najpierw w stylu klasycznym, potem dowolnym, zdobyła aż 30 tzw. bonusowych sekund. Haag i Kalla wywalczyły o 10 mniej, a na mecie miały tylko – odpowiednio – 8,7 i 7,2 s przewagi nad Justyną.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim