Ze szczytu Hahnenkamm, czyli z Koguciego Grzebienia w Kitzbuehel, znów w sobotę popędzą zjazdowcy, by zmierzyć się ze słynną trasą Streif. Oficjalnie po raz 71.
Transmisja od 11.30 w Eurosporcie 2.
"geneva>
Zawody w Kitzbuehel są znacznie starsze od alpejskiego Pucharu Świata. W austriackim Tyrolu ścigano się na nartach już zimą 1894/1895 roku. Sławę miejsca budowały regularne wyścigi w latach 30. ubiegłego wieku. Ta bogata tradycja plus pieniądze związane z Pucharem Świata spowodowały, że rywalizacja w Hahnenkammrennen od lat jest dla Austriaków najważniejszym wydarzeniem sezonu alpejskiego.
To w Kitzbuehel koronuje się zjazdowego króla gór, to tutaj Streif nagradza odważnych i uczy pokory zbyt śmiałych. Różnica wysokości między startem i metą wynosi prawie 900 m, długość trasy to ponad 3,3 km. Są miejsca, gdzie nachylenie stoku wynosi 85 procent, można pojechać z prędkością ponad 140 km/godz., niby są w Europie miejsca, jak na Lauberhornie w Wengen, gdzie jeździ się jeszcze szybciej i dłużej, ale suma niebezpieczeństw, jakie czyhają na zjazdowca na Streifie, daje austriackiej trasie opinię pierwszej z najtrudniejszych.