Aleksander Wierietielny: Justyna mocniejsza niż w Vancouver

Można dyskutować, marzyć, ale stało się to, co się stało - mówi trener srebrnej medalistki

Publikacja: 26.02.2011 23:25

„Rz": Ta chwila na najdłuższym zjeździe przed metą rozstrzygnęła bieg?

Aleksander Wierietielny:

Therese Johaug nie dała się wyprzedzić, zrobiła dobrą robotę dla Bjoergen. Justysia przegapiła ten moment, a potem jak chciała w prawo – to i Therese w prawo. Jak w lewo – to i ona w lewo. To była robota zespołowa, Marit odjechała i już nie było z nią kontaktu.

Gdyby nie ta sytuacja, byłaby szansa na zwycięstwo?

Na pewno Justyna walczyłaby, a mecie rozstrzygnęło by się kto jest lepszy w sprincie. Można dyskutować, marzyć, ale stało się to, co się stało.

Justyna mówiła, że musiała zmienić ustaloną taktykę.

Umówiliśmy się, że nie będzie wychodzić przed szereg, męczyć się. A musiała wyjść, bo zobaczyła, że nikt za nią peletonu nie rozciągnie. Musiała zgubić łyżwiarki. Gdyby tego nie zrobiła, Kalla dogoniłaby ją po zmianie nart.

Pogoda nie była dzisiaj przeszkodą?

Nie, ja wręcz żałowałem, że śnieg zaczął prószyć tak późno. Norweżki poszły na takich smarach, które na świeżym śniegu źle działają. Zaryzykowały. Widocznie miały dobrą prognozę pogody. Ale Justyna też miała dobrze posmarowane, bardzo sobie chwaliła.

Da się tutaj pokonać Bjoergen?

Justyna jest teraz przygotowana lepiej niż przed igrzyskami w Vancouver. Tam rywalki były bliżej niej, deptały po piętach. Teraz jest zdecydowanie z przodu, a przed sobą ma tylko Bjoergen. Trudno jej przeszkodzić.

Uda się na 10 km w poniedziałek? Justyna pobiegnie jako ostatnia.

To zawsze ma znaczenie, bo masz wszystkich przed sobą i możesz się porównywać. Jeśli jednak jest ktoś tak mocny jak teraz Bjoergen, trudno walczyć. Poniedziałkowa trasa jest jeszcze trudniejsza niż ta po której biegaliśmy w sobotę, Justynie bardzo się podoba, bo tam, jeśli nie zdarzą się pomyłki ze smarowaniem, nie będzie przypadku. Wygrają te, które są najlepiej przygotowane.

Który bieg na 10 km w tym sezonie powiedział prawdę o różnicy między Justyną a Marit: Otepaeae, gdzie Norweżka miała ok. pół minuty przewagi, czy Drammen, gdy przybiegła 17 sekund szybciej?

Realna strata była w Drammen. Do startu w Otepaeae nie przygotowywaliśmy się, Justysia biegała tam w najgorszym momencie po zejściu z gór.

Justyna mówi,  że 10 km lubi, ale jej ulubioną konkurencją pozostaje jednak 30 km.

Tam też będzie szalone tempo i jeszcze więcej taktyki. Cztery Norweżki będą blokować i zajeżdżać drogę. Musimy coś wymyślić.

Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Inne sporty
Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń