Jeszcze jest wokół tras plac budowy, ale kontrole już olimpijskie: służbiści zatrzymują na każdym kroku, prześwietlają, nigdzie nie puszczą bez akredytacji. Ale Justynie się tu wszystko podoba. Po rosyjsku mówi znakomicie, Bułhakowa czyta w oryginale, przyjaciół narciarskich ma głównie na Wschodzie. Jest u siebie.
Przyjechała na próbę przedolimpijską w Pucharze Świata (dziś od 9.30 kwalifikacje sprintu, wyścigi od 11.30, jutro o 10.50 bieg łączony, w niedzielę o 12 drużynowy sprint, TVP 2 i Eurosport), żeby zobaczyć, co ją będzie napędzać do pracy w najbliższych miesiącach.
Jej największe rywalki, Marit Bjoergen i Therese Johaug, zrezygnowały ze startu w Rosji. Odpoczywają po mistrzostwach kraju, trenują przed mistrzostwami świata w Val di Fiemme. Ale np. Petter Northug, czyli najlepszy z Norwegów, przyjechał. Są też słynne ciężarówki serwisowe Norwegów i Szwedów, które próbują przepchnąć się jakoś na stadion biegowy i zebrać jak najwięcej informacji o trasie, śniegu, pogodzie. Ale Rosjanie na razie odmawiają im wjazdu. Tłumaczą, że na trasach, wciśniętych w park narodowy (dlatego pętla do stylu klasycznego jest taka kręta), miejsca jest za mało. Nawet gdyby go było pod dostatkiem, nie chcieliby wpuścić, rewanżując się Norwegom za to, że nie wpuszczali, gdy MŚ były u nich w Oslo.
Za rok, 8 lutego, Kowalczyk zacznie na Krasnej Polanie, stacji narciarskiej 60 km od Soczi, pościg za kolejnym złotem igrzysk. Jeszcze nie jest przesądzone, czy to będzie jej ostatnie wielkie wyzwanie w karierze, czy ostatnie przed przerwą na – jak to zwykła nazywać – podreperowanie życia osobistego. Czy też może żadnej przerwy nie będzie i po igrzyskach w Rosji zacznie się przygotowywać do mistrzostw świata 2015 w nielubianym Falun. Na pewno chciałaby, żeby Soczi było najważniejszą chwilą jej kariery.
– Jeśli ciało wytrzyma i głowa nie zastrajkuje, będę za rok biegała wreszcie na takim poziomie, na którym zawsze chciałam być – mówi Justyna. Ma już cztery medale igrzysk: złoty, srebrny i dwa brązowe. W Soczi ma szansę doścignąć Irenę Szewińską, która z siedmioma medalami jest najwybitniejszą polską olimpijką.