Prowadziła od początku do końca. Na świetnie przygotowanej trasie ruszyła najszybciej i potem sekunda po sekundzie zwiększała przewagę na Norweżkami i Szwedką, która, trochę niespodziewanie była najgroźniejszą rywalką Polki.
Bjoergen i Johaug startowały za Kowalczyk, mogły kontrolować czas polskiej liderki, ale kontrola jedno, a możliwości dogonienia drugie. Tym razem połączenie siły i techniki Justyny w stylu klasycznym oraz świetnie przygotowane narty plus trudna trasa, która także sprzyjała Polce, dały sukces. Pierwszy na tym dystansie na terenie Norwegii.
W Lillehammer Kowalczyk już nie startuje, następny bieg za tydzień – 14 grudnia w Davos na dystansie 15 km stylem łyżwowym.
PŚ w Lillehammer. Kobiety – 10 km st. klasycznym: