Reklama

Lindsey Vonn prawie gotowa na Soczi

Lindsey Vonn wróciła na stoki. Choć nie wygrała podczas weekendu w Lake Louise żadnej z trzech konkurencji PŚ, to widać efektowny postęp: w piątkowym zjeździe była 40., w sobotnim 11., w niedzielnym supergigancie już piąta

Publikacja: 09.12.2013 08:09

Lindsey Vonn prawie gotowa na Soczi

Foto: AFP

Na stoperach też wyglądało to dobrze. Pierwszego dnia po powrocie Vonn straciła do najlepszej, Marii Hoefl-Riesch całe 3,19 s, drugiego (też do Niemki) 1,26 s, a trzeciego do liderki Pucharu Świata Lary Gut tylko 0,85 s. Dziennikarze amerykański zobaczyli i usłyszeli to, co chcieli zobaczyć i usłyszeć.

– Zrobiłam ogromny krok we właściwą stronę. To najlepszy sposób na zakończenie weekendu. Teraz mam wiele wiary w siebie. Każdego dnia jeżdżę coraz bardziej agresywnie, czuję się świetnie. Wiem, że znów mogę wygrywać – mówiła w niedzielę. I dodała: – Potrzebuję jeszcze tylko jednego – chcę być do końca pewna, chcę choć raz stanąć na podium, jeśli nie wygrać, zanim pojadę do Soczi. Tego potrzebuje moja psychika.

Stan prawego kolana Vonn zajmował sportowe (i nie tylko) media w USA przez wiele tygodni, począwszy od wypadku w lutym, przez operację, aż do częściowego odnowienia kontuzji więzadła tego samego kolana trzy tygodnie temu podczas treningu. Lekarze zapowiedzieli kolejną operację, ale sądzą, że można ją odłożyć na czas po igrzyskach.

– Jest całkiem dobrze. Przeszłam wiele, ale widać potrafię dać sobie radę z takimi problemami. Ściganie się bez części więzadła krzyżowego przedniego jest, co tu kryć, hardkorowym pomysłem. Jednak dałam sobie mały kredyt zaufania. Walka jeszcze nie jest skończona, mam sporo do nadrobienia, ale do Soczi pojadę na pewno, będę walczyć o mój kolejny medal olimpijski – potwierdzała alpejka w Lake Louise.

Plan pucharowych startów Amerykanki zostanie jednak trochę okrojony. Przed rozpoczęciem igrzysk (7 lutego) Lindsey Vonn trochę będzie się oszczędzać, planuje jeden, góra dwa zjazdy, nie chce zwiększać ryzyka. W przerwach będzie ćwiczyć na siłowni, bo, jak twierdzi, ostatnie wypadki pozbawiły ją także masy mięśniowej.

Reklama
Reklama

W następnym tygodniu alpejska karawana przenosi się już na długo do Europy. W najbliższy weekend przystankiem kobiet jest St. Moritz, mężczyzn – Val d'Isere. Gdzie zobaczymy Lindsey – jeszcze nie wiadomo. Miejsce kolejnego startu pozostało na razie nieznane, ale na pewno świat się o nim dowie z odpowiednim wyprzedzeniem. Poza wszystkim innym, Vonn dba o częstą obecność w mediach.

Powrót w Lake Louise był dobrym pomysłem z wielu powodów. Tutaj Amerykanka wygrała aż 14 konkurencji Pucharu Świata, bardzo lubi miejscowe trasy, ma też w kanadyjskim ośrodku zaprzyjaźniony dziecięcy klub kibica z miejscowego klubu narciarskiego i zawsze po wyścigu idzie do dzieciaków rozdawać autografy i robić wspólne zdjęcia. Zwykle oddaje im także numer startowy na pamiątkę. Ten z powrotu po kontuzji po 10 miesiącach przerwy jednak zachowała dla siebie.

PŚ w narciarstwie alpejskim

> Kobiety (Lake Louise)


I bieg zjazdowy:

Reklama
Reklama

1. M. Hoefl-Riesch (Niemcy) 1.56,03; 2. M. Kaufmann-Abderhalden (Szwajcaria) 1.56,73; 3. E. Fanchini (Włochy) 1.57,23;...

40. L. Vonn (USA) 1.59,22;

58. K. Chrapek (Polska) 2.01,16.


II bieg zjazdowy:

1. M. Hoefl-Riesch (Niemcy) 1.55,09; 2. T. Weirather (Liechtenstein) 1.55,43; 3. A. Fenninger (Niemcy) 1.55,56;...

Reklama
Reklama

11. Vonn 1.56,35;

56. Chrapek 2.00,55.


Supergigant:

1. L. Gut (Szwajcaria) 1.22,86; 2. Weirather 1.22,89; 3. Fenninger 1.23,19;...

Reklama
Reklama

5. Vonn 1.23,71;

Chrapek nie ukończyła przejazdu.


Klasyfikacja PŚ:

1. Gut 446; 2. Hoefl-Riesch 405; 3. Weirather i Fenninger po 345; 5. T. Maze (Słowenia) 230; 6. M. Schiffrin (USA) 220;...

Reklama
Reklama

25. Vonn 69.

> Mężczyźni (Beaver Creek)


Bieg zjazdowy:

1. A. L. Svindal (Norwegia) 1.44,50; 2. H. Reichelt (Austria) 1.44,67; 3. P. Fill (Włochy) 1.44,70.

Reklama
Reklama


Supergigant:

1. P. Kueng (Szwajcaria) 1.21,73; 2. O. Striedinger (Austria) 1.21,97; 3. Reichelt i Fill po 1.22,11.


Slalom gigant:

1. T. Ligety (USA) 2.35,77 (1.19,83+1.15,94); 2. B. Miller (USA) 2.37,09 (1.20,93+1.16,16); 3. M. Hirscher (Austria) 2.37,59 (1.21,09+1.16,50).


Klasyfikacja PŚ:

1. Svindal 360; 2. Ligety 269; 3. Hirscher 235; 4. Kueng 206; 5. Reichelt 202; 6. Fill 174.

Na stoperach też wyglądało to dobrze. Pierwszego dnia po powrocie Vonn straciła do najlepszej, Marii Hoefl-Riesch całe 3,19 s, drugiego (też do Niemki) 1,26 s, a trzeciego do liderki Pucharu Świata Lary Gut tylko 0,85 s. Dziennikarze amerykański zobaczyli i usłyszeli to, co chcieli zobaczyć i usłyszeć.

– Zrobiłam ogromny krok we właściwą stronę. To najlepszy sposób na zakończenie weekendu. Teraz mam wiele wiary w siebie. Każdego dnia jeżdżę coraz bardziej agresywnie, czuję się świetnie. Wiem, że znów mogę wygrywać – mówiła w niedzielę. I dodała: – Potrzebuję jeszcze tylko jednego – chcę być do końca pewna, chcę choć raz stanąć na podium, jeśli nie wygrać, zanim pojadę do Soczi. Tego potrzebuje moja psychika.

Reklama
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Inne sporty
Sebastian Kawa znów triumfuje. Został mistrzem Europy
Inne sporty
Dwa medale Mateusza Maliny na igrzyskach w Chinach
Inne sporty
Szermierka i Rosja. Niebezpieczne związki
Reklama
Reklama