Skoki w Zakopanem: Polska prawie na medal

Konkurs drużynowy w Zakopanem wygrali Słoweńcy przed Niemcami, Austrią i Polską. Emocje były ogromne, o zwycięstwie decydował ostatni skok. Polskim bohaterem wieczoru został Dawid Kubacki

Publikacja: 18.01.2014 19:23

Skoki w Zakopanem: Polska prawie na medal

Foto: AFP

Korespondencja Krzysztofa Rawy z Zakopanego

Na liście startowej znalazło się 10 ekip, z tych ważnych brakowało tylko Japończyków. Nie zakładać, że Polska będzie walczyć o podium u siebie, w Zakopanem, nie wypadało, zresztą klasyfikacja drużynowa PŚ to zdecydowanie potwierdzała.

Jury ostrożnie podeszło do początku rywalizacji, dla pierwszej grupy ustawiono rozbieg dość nisko, z 12. belki. Klemens Murańka skoczył 118,5 m, wydawało się skromnie, ale po próbach najgroźniejszych rywali nie wyszło źle – trzecia pozycja za Niemcami i Austrią, strata względnie nieduża.

Dla drugiej grupy 13. belka, więc i skoki od razu dłuższe. Robert Kranjec 131,5 m, Dawid Kubacki – 131 m, wyszło po przeliczeniach, że Polak serię wygrał, ale rywale byli blisko, więc zyski nie były znaczące. Następna seria, następna zmiana, znów 12. próg startowy. Słabsi nie byli zachwyceni, ale Jernej Damjan dał radę, 134 m, atak na pozycję Polaków był już prawie skuteczny, bo Jan Ziobro odpowiedział bojowo, ale nie tak daleko – 126 m, tyle, że przeliczniki za wiatr miał lepsze. Zwycięzca z Wisły Andreas Wellinger dał Niemcom prowadzenie.

Ostatnia grupa skakała dłużej, bo jednak wieczorne wiatry w Tatrach są kapryśne. Peter Prevc – 132 m, Kamil Stoch o pół metra lepiej i trzecie miejsce Polski wciąż utrzymane. Różnice w połowie konkursu były niewielkie: prowadzili Niemcy – 1,7 pkt przed Austriakami, 6,8 pkt przed Polakami, Słoweńcy tylko 1,6 pkt. za Stochem i spółką. Norwegowie tym razem słabsi, znaleźli się na piątym miejscu, ale bardzo daleko – 42 punkty straty do liderów, Anders Bardal nie pomógł. Podział na mocną czwórkę i resztę stał się oczywisty, z drugiej serii wypadli zdecydowanie najsłabsi: Rosjanie i Kazachowie.

Start z 14. belki obiecywał więcej emocji w drugiej części konkursu i tak się stało. Najpierw Jurij Tepes lepiej wykorzystał wydłużenie rozbiegu, niż Murańka. Niemiec i Austriak uciekli Polakowi jeszcze dalej. Trzeba było to przeżyć: czwarte miejsce na trzy serie przed końcem, 7,4 pkt straty do trzeciego.

Stadion nie przygasł, ale na barki Kubackiego spadł większy ciężar. Dawid wcale się nie przestraszył, piękna próba, 132,5 m, trzeba jednak przeklinać przeliczniki, Kranjec skoczył o 5 metrów mniej, lecz w punktach znów wiele nie stracił. Gdy Manuel Poppinger uzyskał tylko 114 m, nagle najbliższym rywalem do trzeciego miejsca stała się dla Polski Austria.

Wciąż działo się wiele, każdy skok miał ogromne znaczenie. Słoweńcy gonili już zwycięstwo, Damjan skoczył świetnie, lepiej od Ziobry, pozostało patrzeć na Dietharta. Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni trochę zawiódł i nagle optymizm wrócił: Polacy na trzecim miejscu, ale zaledwie o 0,2 punktu przed Austriakami. Przed ostatnią serią Stoch stał więc przed prostym zadaniem: wygrać, albo nawet zremisować ze Schlierenzauerem. Tylko tyle i aż tyle. W drugiej parze Niemcy walczyli ze Słoweńcami o zwycięstwo, te drużyny dzieliło 1,5 pkt. Suspens wymarzony.

Schlierenzauer skoczył 132,5 m, ocenić ile trzeba Polakowi, mogły tylko komputery, bo czerwone wstążki zawirowały. Stoch chwilę czekał, podmuchy przeszkadzały, napięcie wzrosło jeszcze bardziej. Poleciał 126 m, zawód dało się usłyszeć, widzowie jednak wiedzieli, że przeliczniki nie pomogą. Czwarte miejsce trochę boli, ale skoro Łukasz Kruczek ma odwody, to o tym drużynowym medalu w Soczi można wciąż marzyć. W pojedynku Prevca z Freundem znacznie lepszy był Słoweniec. Przewaga zwycięzców wyniosła prawie 12 pkt.

Po sobocie nastroje pod Wielką Krokwią nie są złe, ale spełnienia jeszcze nie ma. Warto zauważyć, że w klasyfikacji indywidualnej, którą po cichu prowadzi się obok drużynowej, Słoweniec nie wygrał. Prevca, Kranjca i Damjana wyprzedził Dawid Kubacki. Kamil Stoch miał ósmy wynik. Kubacki mówił potem, że wcale nie myślał o wyjeździe na igrzyska, bo to by go rozpraszało, ale każdy na dole skoczni wiedział, że za ten sobotni konkurs miejsce w drużynie mu się należy, choć trener wciąż każe czekać do niedzieli.

W obecnym Pucharze Świata przewidziano cztery konkursy drużynowe (plus jeden mieszany męsko-damski, który odbył się 6 grudnia w Lillehammer). Rywalizacja zespołowa w Klingenthal otworzyła sezon. Polacy zajęli wówczas także czwarte miejsce, za Słowenią, Niemcami i Japonią. Luty – wiadomo, to czas igrzysk. Po raz trzeci drużyny będą skakać 1 marca w Lahti, ostatni konkurs zaplanowano na 22 marca podczas finału w Planicy.

Zakopane znów wypełniło wysoką normę, jaką wyznaczyły poprzednie konkursy w 34-letniej historii Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi. Bilety rozeszły się niemal wszystkie, choć drużynówka nie jest dla wszystkich równie atrakcyjna jak skoki indywidualne. Trybuny były pełne, oflagowanie kompletne, głos trąb przejmujący do szpiku kości. Za ogrodzeniem skoczni, na ulicach Piłsudskiego i Czecha, skąd widać duży kawał zeskoku też tłumy, tam zresztą najłatwiej o wzmocnienie organizmu produktami góralskiej kuchni masowej. Wielkie tablice świetlne również pomogły wzniecić kibicowski żar.

W niedzielę o 14. konkurs indywidualny, Zakopane, w niezmiennie wysokiej formie, czeka.

Opinie

Łukasz Kruczek:

Po pierwszej serii wiedzieliśmy, że będzie trudno. Walczyły cztery zespoły, my nie trafiliśmy z wiatrem. Zwycięstwo Słoweńców nie jest zaskoczeniem. Już od pewnego czasu skaczą bardzo dobrze, poza tym wspaniale mobilizują się w konkursach drużynowych. Świetnie też znają Wielką Krokiew, dużo tutaj trenują. Po dzisiejszym konkursie mam więcej znaków zapytania, ale i parę odpowiedzi. Trzon drużyny stanowią Kamil Stoch i Jan Ziobro. Eksperymentalny skład z soboty pokazał, nad czym trzeba się zastanowić, przede wszystkim nad tym, kto za miesiąc da sobie radę z dużą presją, taką jak w Zakopanem. Dawid Kubacki na pewno oddał najlepsze skoki w sezonie. Konkurs indywidualny powinien całkowicie rozwiać wątpliwości w sprawie nominacji olimpijskich.

Jernej Damjan:

Zawsze jest dobrze skakać przed publicznością w Zakopanem. Chciałbym podziękować każdemu, kto nas wspierał na skoczni. Całą nasza drużyna skakała dziś świetnie.

Severin Freund:

To był bardzo udany konkurs. Twarda walka między czterema drużynami. Wykonaliśmy dziś dobrą pracę, ale nie perfekcyjną. Może na igrzyskach utrzymamy pierwsze miejsce do końca, nie tak jak dziś.

Michael Hayboeck:

Trzecie miejsce dla naszej młodej drużyny jest bardzo dobre. Nie mamy aż tyle doświadczenia, by już wygrywać. Nie walczymy między sobą o igrzyska. Startujemy jako drużyna, do Soczi po prostu pojadą najlepsi.

>Konkurs drużynowy PŚ w Zakopanem:


1. Słowenia 1059,6 (J. Tepes 118,5 i 128; R. Kranjec 131,5 i 127,5; J. Damjan 134 i 134,5; P. Prevc 132 i 131,5);


2. Niemcy 1047,9 (A. Wank 123 i 133; R. Freitag 126 i 122; A. Wellinger 130 i 129; S. Freund 125,5 i 130,5);


3. Austria 1033,0 (M. Hayboeck 124,5 i 133,5; M. Poppinger 129 i 114; T. Diethart 130,5 i 121; G. Schlierenzauer 128,5 i 132,5);


4. Polska 1026,7 (K. Murańka 118,5 i 122,5; D. Kubacki 131 i 132,5; J. Ziobro 126 i 126,5; K. Stoch 132,5 i 126);


5. Norwegia 993,3 (A. Fannemel 121,5 i 131,5; D. A. Tande 120,5 i 120,5; R. Velta 128,5 i 125; A. Bardal 124 i 130,5);


6. Czechy 952,4;


7. Finlandia 919,4;


8. Włochy 861,6;


9. Rosja 391,1;


10. Kazachstan 345,3.

>Klasyfikacja drużynowa PŚ:

1. Austria 2909 pkt.; 2. Niemcy 2544;

3. Polska 2273;

4. Słowenia 2095; 5. Norwegia 1593; 6. Japonia 1581; 7. Szwajcaria 686; 8. Finlandia 578; 9. Czechy 571; 10. Włochy 163; 11. Rosja 145; 12. Kanada 87; 13. Francja 75; 14. USA 3.

Korespondencja Krzysztofa Rawy z Zakopanego

Na liście startowej znalazło się 10 ekip, z tych ważnych brakowało tylko Japończyków. Nie zakładać, że Polska będzie walczyć o podium u siebie, w Zakopanem, nie wypadało, zresztą klasyfikacja drużynowa PŚ to zdecydowanie potwierdzała.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście