Jest nas w Polsce sześciu

Rozmowa z pilotem bobslejowej czwórki, chorążym ekipy w Soczi, Dawidem Kupczykiem.

Publikacja: 22.01.2014 00:45

Najlepszym polskim wynikiem w igrzyskach jest 14. miejsce czwórki w Vancouver. Może być lepiej?

Dawid Kupczyk:

Wynik zależy od pogody, toru i dobrej lub słabszej formy. Każdemu z rywali może się powinąć noga, co dla nas oznacza szansę na miejsce w czołowej dziesiątce.

To pilot decyduje o ostatecznym składzie. Ilu zawodników jest w Polsce?

Sześciu. Tylko tylu, bo aby starczyło na przygotowania olimpijskie, trzeba było przerwać szkolenie juniorów.

Polska nie ma toru lodowego. Gdzie trenujecie?

Najczęściej w Lillehammer. Bliżej mamy do Niemiec, ale tam możemy zrobić dwa ślizgi dziennie, a w Norwegii dwa-trzy razy tyle. Oszczędzamy na wyżywieniu i zakwaterowaniu, w tydzień robimy tyle, ile w Niemczech przez dwa.

Ile kosztuje jeden ślizg?

W Norwegii 55 euro, w Niemczech – do 90.

Ile trzeba ich zrobić przed sezonem?

120-150. Przed tym mieliśmy tylko 60.

Jaka jest cena bobsleja?

Na rynku są niemieckie za 50-60 tysięcy euro i holenderskie za 100 tysięcy. To już bardzo dobry sprzęt. My mamy znacznie tańsze – niemiecką „czwórkę" i łotewską „dwójkę".

Na czym jeżdżą najlepsi?

Amerykanom sprzęt dostarcza BMW, Włochom – Ferrari, Brytyjczykom – McLaren. Niemcy zrobili właśnie 50 bobslejów, kadra ma nowy sprzęt.

Postęp technologiczny odgrywa kluczową rolę?

Czołówka ciągle wprowadza zmiany. Część widać na pierwszy rzut oka, vczęść nie. To mogą być np. materiały, które lepiej zachowują się w ujemnych temperaturach. Amerykanie od roku jeżdżą na nowych bobslejach i widać wyniki – są wysoko w PŚ.

Wśród bobsleistów jest wielu byłych lekkoatletów. Chodzi o szybkość na rozbiegu?

Potrzebna jest szybkość, ale także dość duża waga. Sprinter, który waży 80 kilo, będzie zbyt lekki. Dlatego Amerykanie korzystają z byłych futbolistów. Wśród polskich zawodników są biegacze, oszczepnik, wieloboista, ale też były piłkarz. Jeden z nich próbował też sił w dżudo.

Poczuliście już tor w Soczi?

Jest zmienny, są różnice między pierwszymi a późniejszymi przejazdami. Przed rokiem zrobiliśmy tam sześć ślizgów i wypadliśmy słabo. Przed tym sezonem było lepiej, zjechaliśmy 20 razy. Rosjanie – 200.

— rozmawiał Bartosz Klimas

Inne sporty
Gwiazdy szachów zagrają w Warszawie. Jan-Krzysztof Duda wierzy w sukces
kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja