To były najlepsze skoki w życiu?
Kamil Stoch: No nie, dałoby się coś jeszcze lepiej zrobić.
To klasyczne pytanie zawsze pada, więc zadajmy je, choć jest banalne: jak odczucia?
Czuję się naprawdę fantastycznie, choć do końca sukces do mnie nie dociera. Może dotrze za kilka dni, gdy ten medal zawiśnie na mojej szyi. Cóż można powiedzieć w takiej chwili, jestem oszołomiony, mam medal, moje marzenie się ziściło, to wielka rzecz. Wyglądam na oszołomionego i jestem oszołomiony, wydaje się, że jest sen. Mam nadzieję, że mnie obudzą skutecznie w wiosce.
Jak pan opisze olimpijski konkurs?