Bjoergen w Östersund wystartowała pierwszy raz po zwycięstwie w Tour de Ski. W sprincie w czołowej szóstce było pięć Norweżek, za plecami Bjoergen finiszowała Maiken Caspersen Falla. Tę dominację złamała tylko Szwedka Stina Nilsson, która była trzecia.
Dzień później Szwedzi cieszyli się jeszcze bardziej, bo w biegu na 10 km stylem dowolnym najszybsza była Kalla, przed Bjoergen i Therese Johaug. Szwedka prowadziła od startu do mety, w norweskim stylu. Sensacji może nie ma, Charlotte umie się przygotowywać do wielkich imprez i świetnie biega krokiem łyżwowym, lecz przewaga ponad 36 s nad pierwszą Norweżką i 53 s nad drugą zrobiła wrażenie.
Po tym biegu można było oficjalnie ogłosić: Marit Bjoergen zdobyła tej zimy Puchar Świata. Zgromadziła 1768 pkt, Johaug 1203, nie ma już tylu biegów, by tę stratę dało się odrobić. W obu biegach męskich w Östersund (sprint st. klasycznym i bieg na 15 km łyżwą) zwycięzcą był ten sam Norweg: Finn Hagen Krogh. Ten drugi sukces zaskoczył nawet jego samego – wcześniej wygrywał tylko sprinty.
Justyna Kowalczyk, zgodnie z zapowiedziami, trenowała już w ten weekend w Falun. Z reprezentantów Polski, którzy biegali w Östersund, wyróżniła się Sylwia Jaśkowiec – w niedzielę zajęła 15. miejsce, miała stratę 1.46 minuty do Kalli. Ewelina Marcisz i Magdalena Kozielska – niestety, daleko. W sobotnich sprintach Jaśkowiec była 44., Maciej Staręga 34., Sebastian Gazurek 62. – do ćwierćfinałów nie awansowali.
Mistrzostwa świata w Falun zaczynają się w środę, a już nazajutrz pierwsze wielkie emocje – sprint kobiet stylem klasycznym i Justyna Kowalczyk na starcie.